Urzędnicy państwowi zamarzyli, by zmienić stereotyp Holendra. Ich zdaniem Polacy myślą o krainie wiatraków i tulipanów, jak o kraju, w którym wykonuje się eutanazję na życzenie.
- Poproszono nas, by umieścić jakiś holenderski wątek w serialu. Wymyśliliśmy więc dr. Ruuda van der Graafa - mówi nam Agnieszka Krakowiak-Kondracka (38 l.), scenarzysta "Na dobre i na złe".
Do roli wybrano Redbada - pół Holendra, pół Polaka. Choć w serialach nie gra, tę rolę przyjął chętnie, bo chodziło o sprawę wyższej wagi.
Holendrzy nie ukrywają, że trochę pozazdrościli Niemcom Steffena Moellera (39 l.), który za zasługi w zbliżeniu obu narodów został nawet odznaczony Federalnym Krzyżem Zasługi.
Czy Redbad będzie drugim Moellerem? A może jednak pierwszym Klynstrą...