Kuszczak broni, Diabły górą

2007-12-23 22:14

Wyścig Arsenalu i Manchesteru robi się coraz bardziej pasjonujący. Wczoraj niespodziewanie wziął w nim udział również Tomasz Kuszczak (25 l.), który zagrał cały mecz w bramce "Czerwonych Diabłów".

W piątek Edwin Van der Sar przedłużył o kolejny rok kontrakt z Manchesterem, ale wczoraj zabrakło go nawet na ławce rezerwowych "Diabłów". Alex Ferguson postanowił dać Holendrowi odpocząć i w meczu z Evertonem szansę dostał Kuszczak.

Czy ją wykorzystał? Cóż, dzięki dwóm trafieniom niesamowitego Cristiano Ronaldo Manchester dość szczęśliwie (zwycięski gol z karnego w 88. minucie) wygrał 2:1, ale Polak miał skromny udział w tym zwycięstwie.

Chyba mógł to obronić

Kiedy mógł się wykazać, skapitulował po uderzeniu głową Tima Cahilla. Błędu w tej sytuacji raczej nie popełnił, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że strzał - choć ładny - można było jednak zablokować. Tomek zbyt często irytował też niecelnymi wykopami, po których piłka szybowała daleko w trybuny.

Manchester wygrał, ale o pozycji lidera Premiership na razie może tylko pomarzyć. W derbach północnego Londynu Arsenal ograł bowiem Tottenham 2:1.

Frajerskie Koguty

Starcia "Kanonierów" i "Kogutów" to święte wojny. Kibice tych drużyn się nie znoszą, dlatego po sobotnim meczu fanów Tottenhamu zalała krew. Ich pupile w niebywale frajerski sposób zmarnowali bowiem szansę na pierwsze od 1999 roku zwycięstwo nad odwiecznym rywalem.

W 71. minucie, przy stanie 1:1, wykonywali rzut karny, ale strzał Robbiego Keane'a obronił Manuel Almunia. Zamiast objąć prowadzenie, już po 3 minutach "Koguty" straciły bramkę.

Kiedy "Kanonierzy" szykowali się do wykonania rzutu rożnego, trener Arsene Wenger wprowadził na boisko Niklasa Bendtnera. 19-letni Duńczyk popędził na pole karne Tottenhamu i już po chwili mógł cieszyć się ze zwycięskiego gola. To był jego pierwszy kontakt z piłką, a do siatki trafił po 7 sekundach spędzonych na murawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki