Mirek, wzywa cię świat

2007-11-02 22:35

W pożegnalnym liście nie napisał, dlaczego to zrobił. Przeprasza tylko rodzinę, że musiał ją zostawić.

Mirek Breguła, lider zespołu Universe, nie żyje. Powiesił się na klatce schodowej przed drzwiami swojego mieszkania. Miał 43 lata. Noc z czwartku na piątek. Dochodzi godzina 3. Mirosław Breguła cicho otwiera drzwi swojego mieszkania. Niczym skazaniec wypala ostatniego papierosa. Zaciska pasek od spodni na szyi, drugi koniec wiąże na rurce gazowej nad drzwiami. Nikt nie słyszy, kiedy wydaje ostatnie tchnienie.

Ciało gwiazdora muzyki disco znajduje kilka godzin później sąsiad, który wracał z nocnej zmiany do domu. Na ratunek jest już za późno.

Spotka się z Lennonem

Rodzina i przyjaciele są wstrząśnięci nagłą śmiercią Mirka.

- Zawsze tyle mówił o Johnie Lennonie, to był jego idol - mówi łamiącym się głosem Grażyna Leszczyńska (50 l.), jedna ze znajomych Mirka. - Myślę, że nareszcie się spotkali. Ale wciąż nie mogę uwierzyć, że to się stało. W czwartek w nocy rozmawialiśmy. Mirek był wyjątkowo pogodny, uśmiechnięty - dodaje pani Grażyna.

Lider Universe zostawił pożegnany list. Przeprasza w nim wszystkich bliskich - obecną partnerkę, ale także żonę i dwóch synów. Jednak powodów tragicznej decyzji nie tłumaczy.

Znajomi podejrzewają, że Breguła zabił się z powodu choroby. Rok temu wykryto u niego narośl na krtani.

- Przez ostatni sezon zastępowałem Mirka na scenie, bo coraz trudniej było mu śpiewać - potwierdza Henryk Czich, współzałożyciel Universe. - Mówił, żebyśmy się o niego nie martwili, bo to nie jest rak. Teraz, gdy o tym pomyślę, to pewien nie jestem. Mirek był bardzo skryty.

Jego przyjaciółka twierdzi, że choroba Mirka była jednak o wiele poważniejsza.

- Miał nowotwór gardła - mówi Grażyna Leszczyńska.

Ostatni koncert

Breguła ostatni raz wystąpił dla publiczności w niedzielę. Grał w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Po koncercie zebrał gromkie brawa.

- Wyglądał na szczęśliwego, nie było po nim widać, żeby coś go trapiło - mówi załamanym głosem Ryszard Sadłoń, kolega Mirka, który organizował koncert. - Mieliśmy jeszcze tyle planów. Wszystko przepadło...

Rozgoryczeni są także członkowie grupy Mirka.

- Przygotowywaliśmy już kolejne koncerty, mieliśmy zagrać w Opolu - kręci głową Henryk Czich. - A tymczasem przyjdzie nam zagrać nie tylko bez Mirka, ale już w hołdzie dla niego.

Był zakochany w Beatlesach

Mirosław Breguła - ( 43 l.) razem z Henrykiem Czichem założył w 1981 r. zespół muzyczny. Wokalista był tak zafascynowany Beatlesami, że nazwał go Universe (od kompozycji Lennona i McCartneya "Across the Universe"). Nagrał nawet piosenkę "Mr. Lennon", która z miejsca stała się jednym z największych przebojów grupy.

Breguła ma na koncie 11 płyt i wiele przebojów, m.in. "W taką ciszę", "Tacy byliśmy" i piosenkę w duecie z Beatą Kozidrak "Tyle chciałem ci dać".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki