Pańszczyzna reprezentacyjna

2007-10-29 0:10

Pańszczyznę - czyli bezpłatny obowiązkowy odrobek - na ziemiach zaboru pruskiego zniesiono w roku 1807. W zaborze austriackim w 1848, a rosyjskim w 1864. Wydawać by się mogło, że pańszczyźnianych na terenach odrodzonej Rzeczpospolitej już się nie znajdzie. Ale są - w Polskim Związku Piłki Siatkowej.

Kiedy siatkarka Anna Barańska oświadczyła, że nie ma ochoty grać w reprezentacji Polski, zaczęło się. Najpierw perswazja, potem grożenie palcem, a na koniec walnięcie sztachetą. PZPS postanowił odebrać Barańskiej licencję. Dla zawodowej siatkarki oznacza to pozbawienie możliwości zarabiania na życie.

Tłumaczenie działaczom PZPS, że występowanie w reprezentacji to jest PRAWO zawodniczki, ale nie jej OBOWIĄZEK, kompletnie do zaperzonych działaczy nie trafia. Ktoś tam najwyraźniej uznał, że "jedna blondynka nie będzie nam psuła planów szkoleniowych przed Pekinem". A kiedy Anna dla świętego spokoju zgodziła się uczestniczyć w przygotowaniach do igrzysk w Pekinie, szykany nie ustały. Potrzebna jest pokazówka.

Mam nadzieję, że tym "wychowawcą niepokornych" i zwolennikiem represji nie jest prezes Mirosław Przedpełski. Kiedy wybierano go na szefa związku, pewien znajomy powiedział mi: - Ten facet ma jedną zaletę, zdrowy rozsądek!

Do tej pory się sprawdzało.

Nie chciałbym zmieniać zdania na temat prezesa...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają