PGR przykryje studzienkę

2010-02-03 3:00

- Wciąż jesteśmy okradani! I właz do studzienki, i ogrodzenie terenu zostało rozkradzione - w taki dziwny sposób tłumaczył się wczoraj z niechlujstwa prezes PGR-u Bródno Waldemar Rolewski, który zarządza terenem na skrzyżowaniu ul. św. Wincentego i Gilarskiej.

To tam doszło do wypadku, który opisywaliśmy we wczorajszym "Super Expressie". Na polu należącym do gospodarstwa omal nie utonęła w studzience pani Beata Perkowska (30 l.) i jej pies Cylinder (2 l.). Pan prezes próbował całą winę zrzucić na nieodpowiedzialnych spacerowiczów, którzy nie powinni wchodzić na pole. Niestety, nie wpadł za to na pomysł, by pole właściwie oznakować lub należycie ogrodzić. W rozmowie z nami jednak obiecał, że właz do studzienki zorganizuje. Oby tylko takich zaniedbań nie było więcej, bo od tragedii może być znów o krok.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki