Wideo
Pogoda
Quizy
Po raz pierwszy spojrzenia Etny i Jacka Stachursky'ego zbiegły się, podczas koncertu andrzejkowego w łódzkiej Atlas Arenie. Okazało się, że Jacek Stachursky doskonale kojarzył gwiazdę disco polo, choć nigdy wcześniej się nie poznali osobiście.
- Z Jackiem spotkałam się po raz pierwszy osobiście kilka dni temu podczas koncertu w Łódź Arena. Może trudno jest w to uwierzyć, ale nie prześledziłam przed imprezą plakatu i nawet nie wiedziałam, że on tam będzie. Zobaczyliśmy się na scenie, gdzie stało z 40 wykonawców. Nasze spojrzenia kilkukrotnie na dłużej spotkały się. To były takie elektryzujące spojrzenia. W pierwszym momencie nie byłam pewna, czy to Stachursky. Gdy już dosłownie wychodziłam z obiektu, Stachursky podszedł do mnie i przedstawił się. I znowu to elektryzujące spojrzenie - opowiada Etna w rozmowie z SE.PL.
Kiedyś Etna marzyła o duecie z Jackiem. Być może teraz, kiedy już znają bezpośrednio, to nawiążą zawodową współpracę. Gwiazda disco polo jest na „tak". Wyznaął nam również, że kiedyś była jego fanką. - Kiedyś zupełnie poważnie rozważałam propozycję nagrania z nim duetu. Jest on dla mnie wspomnieniem z dyskotek, gdzie jego utwory święciły tryumfy. Szczególną słabość mam do utworu „Typ Niepokorny", który mój mąż jeszcze jako kolega zaśpiewał mi o drugiej w nocy nagrywając na automatycznej sekretarce - wspomina z uśmiechem Etna. Dodatkowym atutem jest fakt, że gwiazdor nosi takie samo imię jak ukochany mąż piosenkarki. Artystka przyznała, że ma słabość do Jacków. - Poza tym mój mąż i Stachursky noszą to samo imię: Jacek... Tak, mam słabość do Stachurskiego. Jest on dla mnie królem polskiego popu, a jego głos elektryzuje tak samo, jak jego oczy - wyznaje Etna.
Podcasty
Playlisty tematyczne
