Walczmy z urzędniczą butą

2009-03-08 3:02

W trudnych czasach zwykli ludzie oczekują solidarności od tych, którzy nimi rządzą. Szczególnie od tych, których sami wybrali, albo którzy zostali wybrani choćby pośrednio dzięki nim.

Mamy prawo oczekiwać takiej solidarności. Od kilku dni "Super Express" opisuje warszawski samorząd i zaskakująco wysokie nagrody, jakie prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała swoim urzędnikom. Kwota 58 milionów musi robić wrażenie, a kwota 85 tys. zł, którą ma dostać każdy z czterech wiceprezydentów, prowokuje zasadnicze pytanie: za co? Odpowiedzi chyba nie ma. My, a więc także miliony naszych Czytelników, nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Byliśmy za to świadkami prawdziwej urzędniczej buty, którą opisujemy między innymi dziś na stronie 7 "Super Expressu". Wiceprezydent Warszawy, który mówi nam, że 85 tys. zł nagrody to nie jest duża suma, zasługuje na uwagę. Jak bowiem kilkumilionową aglomeracją współrządzić może ktoś kompletnie oderwany od realiów życia? Czy pan wiceprezydent nie wie, ile zarabiają ludzie w Polsce, czy nie wie, za jaką sumę muszą utrzymywać rodziny? Czy tak zadufanych w sobie i zapatrzonych we własne korzyści urzędników można skłonić do gestu solidarności ze zwykłymi ludźmi, polegającego na rezygnacji z tej kuriozalnie wysokiej nagrody? Nie wiem, ale "Super Express" będzie się o to starał.