Sposoby na jesienną chandrę

2012-10-29 3:00

Krótsze dni i szarość za oknem sprawiają, że wielu z nas ogarnia sezonowa apatia, zwana także jesienną depresją. Medycyna określa ten stan jako SAD (z ang. seasonal affective disorder czyli sezonowe zaburzenie afektywne. Z SAD w naszej części Europy zmaga się co dziesiąta osoba.

Brak słońca i aktywności

Przyczyn sezonowej depresji należy upatrywać przede wszystkim w niedostatku światła słonecznego. Ma to wpływ na zwiększenie produkcji melatoniny - hormonu, który jest wytwarzany w ciemności. To on jest odpowiedzialny za sen, powoduje, że stajemy się senni, ospali, pozbawieni energii. Mniejsza ilość światła słonecznego wpływa ponadto na produkcję innej substancji, hormonopodobnej serotoniny. Jeśli jest jej w organizmie mało, robi nam się smutno.

O tej porze roku zwykle mniej się ruszamy, jemy mniej świeżych warzyw i owoców, za to więcej słodyczy, prowadzimy mniej ożywione życie towarzyskie. To też sprzyja SAD.

Kobiety częściej

Jesienna chandra może dopaść każdego, bez względu na wiek czy płeć. Jednak jak dowodzą badania, częściej jest to problem kobiet. Jakby tego było mało, sezonowa depresja jest dla nich także dotkliwsza. Prawdopodobnie wynika to z większej wrażliwości na zmianę pór roku, większej skłonności do meteoropatii (wrażliwość na zmiany pogody) i kobiecej gospodarki hormonalnej. Plusem w tym jest to, że kobiety są bardziej świadome zachodzących w nich zmian i chętniej stosują terapię, podczas gdy mężczyźni uważają, że widocznie tak musi być.

Od zmęczenia do bólu brzucha

Psychiatrzy alarmują, że liczba osób dotkniętych SAD stale rośnie i zwracają uwagę, że nie jest to jedynie błahe zaburzenie nastroju, ale dolegliwość, która może być początkiem poważniejszych schorzeń.

Sezonowe obniżenie nastroju to nie tylko sprawa gorszego samopoczucia psychicznego, z czym związane jest obniżenie koncentracji, zmęczenie, zaburzenia snu, drażliwość, niekiedy agresja, lecz także rozmaite fizyczne dolegliwości - np. kołatanie serca, nudności, zaburzenia trawienia, bóle brzucha, głowy. Szczególnie przykre mogą się one okazać dla osób chorujących przewlekle, zwłaszcza na choroby układu krążenia, choroby tarczycy, osób z osłabioną odpornością.

Zacznij działać

Można się nie poddawać jesiennej depresji, stosując się do prostych rad. Jedną z nich jest... fizyczna praca. Jak twierdzą psychiatrzy, wysiłek fizyczny aktywizuje i angażuje mózg o wiele bardziej dynamicznie niż leki antydepresyjne. - Coraz bardziej bezwysiłkowa codzienność sprawia, że mózg staje się bezczynny, otrzymuje mniej bodźców. W rezultacie zwiększa się poziom stresu i niepokoju, który często kumuluje się i przeradza w symptomy depresji - mówi amerykańska psychiatra, prof. Kelly Lambert. - Jak bardzo praca popłaca, dowodzą amisze, niewielka społeczność mieszkająca głównie w Pensylwanii. Oni żyją jak za dziada pradziada, zajmując się rolnictwem i wytwarzaniem narzędzi. Pracują od świtu do nocy. Żadna depresja u nich się nie zdarza.

Więcej światła

Najlepiej byłoby o tej porze roku wyjechać tam, gdzie dzień jest długi i pięknie świeci słońce. Ale nawet w warunkach domowych możesz poczuć słońce w szary dzień. Otaczaj się ciepłymi słonecznymi kolorami, tuż po wstaniu z łóżka zapalaj światła, chętnie wystawiaj się na słońce, nawet jeśli tylko na chwilę wychyli się zza chmur. Oczywiście jeśli masz możliwość i czas, możesz wyjechać w jakieś egzotyczne strony, ale efekt może nie być taki, jakiego oczekujesz - potrwa zaledwie 2-3 tygodnie.

"Łap" nie tylko słońce, lecz także każde światło dzienne. Według zaleceń brytyjskiej National Health Service nawet krótki spacer w porze lunchu może poprawiać samopoczucie.

Jeszcze lepiej byłoby uprawiać jakiś rodzaj aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. To zwiększy ilość endorfin wywołujących uczucie szczęścia. Ćwiczenia najlepiej zacząć, zanim dopadnie jesienna depresja.

Żyj w zgodzie z naturą

Stany depresyjne mogą wynikać także z rozregulowania naszego zegara biologicznego. Staraj się kłaść spać mniej więcej o tej samej porze, najlepiej przed godz. 23, budzić też o tej samej porze. Generalnie zasada powinna być taka: w nocy śpisz, w dzień pracujesz. Zbyt dużo światła w nocy może prowadzić do depresji. Do łóżka należy się kłaść, czując senność i zmęczenie.

Unikać trzeba produktów mocno przetworzonych, smażonych, przesłodzonych, które działają usypiająco.

Uwaga: Gdy żaden ze sposobów nie działa i nastrój, zamiast się poprawiać, pogarsza się, należy udać się do lekarza. Być może potrzebna będzie terapia farmakologiczna.

Antydepresyjna dieta

Tam, gdzie jest duże spożycie ryb, stany depresyjne występują dużo rzadziej. To zasługa zdrowych kwasów tłuszczowych omega-3. Nastrój poprawiają także nasiona dyni, słonecznika, orzechy, warzywa i owoce w kolorach pomarańczowych, czerwonych, warzywa zielonolistne oraz te, które zawierają sporo magnezu (pełnoziarniste produkty zbożowe, suszone figi, nasiona roślin strączkowych, gorzka czekolada). Magnez uczestniczy w przekazywaniu bodźców nerwowych, jego niedobór wpływa negatywnie na nastrój.

Rozgrzewające kąpiele

Ciepła, nawet bardziej niż ciepła kąpiel z dodatkiem rozgrzewających olejków aromatycznych (tymianek, sosna, rozmaryn, jaśmin) czy też prysznic z użyciem balsamów, żeli mających takie właściwości, to także dobry sposób na jesienne smutki. Taką kąpiel można brać dwa razy dziennie, rano i po południu, po powrocie z pracy albo wieczorem, ale nie później niż po godz. 20, bo wówczas można mieć kłopoty z zaśnięciem. Udowodniono, że takie regularne kąpiele nawet 4-krotnie mogą podwyższyć poziom endorfin.

Po kąpieli czy prysznicu dokładnie osusz skórę, wmasowując w nią odpowiedni preparat pielęgnacyjny. Masaż dodatkowo pobudzi krążenie i przyczyni się do wzrostu poziomu endorfin.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki