sklep, supermarket, stoisko w warzywami

i

Autor: Przemysław Jach

Podatek PiS dla marketów dotknie też księgarnie, apteki i salony samochodowe

2015-10-28 16:11

Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego przedstawiło dwie opcje opodatkowania supermarketów, o których była mowa w kampanii wyborczej. Okazuje się, że przepisy obejmą nie tylko wielkopowierzchniowe markety, ale również... apteki, salony samochodowe i księgarnie. Kto dokładnie oraz ile zapłaci w ramach nowego podatku?

W pierwszej wersji projektu PiS sklepy zapłaciłyby 2 proc. podatku od obrotu, a w drugiej wprowadzono by skalę podatkową. Z podatku byłyby zwolnione sklepy o miesięcznych obrotach mniejszych niż 700 tys. zł. Kolejne progi podatkowe wynosiłyby 0,5, 1,5 i 2 proc. Najwyższy próg obowiązywałby sieci z obrotami przekraczającymi 3,5 mln zł na miesiąc – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Czytaj też: Trybunał Konstytucyjny zniósł prawo dotyczące kwoty wolnej od podatku. "Jest za niska"

Warto podkreślić, że nowym przepisem objęte będą sklepy wielkopowierzchniowe powyżej 250 m kw. - ale ustawodawca nie wyszczególnia tutaj rodzaju sprzedawanego towaru. Dlatego też wszystkie punktu handlu przekraczające te rozmiary, będą musiały płacić nowy podatek - nie tylko hipermarkety. Z nowych przepisów ma być wyłączony tylko handel benzyną, gazem czy ropą.

Dziennik podaje, że nowy podatek proponowany przez PiS zaboli głównie wielkie sklepy. Sieci handlowe najpierw będą starały się przerzucić obciążenia na dostawców, dopiero potem zaczną podnosić ceny. Polskim rynkiem będą rządzić tylko najsilniejsi gracze. Nowy podatek ma przynieść rocznie ok. 3,5 mld zł, a w latach 2016-20 ponad 14 mld zł.

 

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze