Ekologiczny warzywniak on-line

2013-08-28 4:00

Anna Kłujszo z Pruszkowa postanowiła wesprzeć swoich rodziców rolników w sprzedaży ich płodów rolnych. Założyła firmę - wirtualny warzywniak.

Jej rodzice od 30 lat prowadzą gospodarstwo rolne w Pruszkowie. Uprawiają m.in. ogórki, kalafiory, ziemniaki, fasolę szparagową, bób i paprykę. Ale produktem numer jeden są pomidory zapylane przez trzmiele. Dzięki owadom warzywa te są wyjątkowo pachnące i trwałe. - Upraw nie opryskujemy chemicznymi środkami chwastobójczymi. Walczymy z nimi sposobami biologicznymi - zapewnia właścicielka ekologicznego warzywniaka w sieci.

Choć sklep internetowy działa dopiero od wiosny, już doczekał się stałych klientów, którzy robią w nim cotygodniowe zakupy. W ciągu miesiąca zaopatruje się w nim około 150 osób. Liczba zamówień rośnie z dnia na dzień. A warzywa i owoce nie są tu dużo droższe niż na lokalnym bazarze czy w tradycyjnym warzywniaku.

Startując z wirtualnym warzywniakiem, nie przypuszczałam, że będzie się on cieszył tak dużym zainteresowaniem. Pomysł z bazarkiem w sieci to był strzał w dziesiątkę - przyznaje Anna Kłujszo (26 l.) z Pruszkowa, właścicielka internetowego sklepu "Wiesz, co jesz" z warzywami, owocami i ziołami.

Skąd pomysł na taki właśnie interes? - Od dawna chciałam założyć firmę. Długo zastanawiałam się nad branżą. W końcu stwierdziłam, że tak jak moi rodzice zajmę się sprzedażą świeżych warzyw i owoców. Po prostu podbiorę im kolejne pokolenie klientów - opowiada pani Anna.

Rodzice właścicielki e-warzywniaka od 30 lat są rolnikami. Prowadzą gospodarstwo w Pruszkowie. Uprawiają w nim m.in.: ogórki, kalafiory, ziemniaki, fasolę szparagowa, bób, paprykę. Ale produktem numer jeden są pomidory zapylane przez trzmiele. - W naturalnych warunkach trzmiele wolą siadać na kwiatach dyni czy ogórka. A jeśli chcemy, by zapyliły kwiaty pomidora, to trzeba je wpuścić do szklarni lub tunelu z ich uprawą. To doskonała metoda na pyszne, dorodne pomidorki - tłumaczy Bogusław Kowalewski, właściciel gospodarstwa i tata pani Anny. O warzywach ze swojej uprawy opowiada z ogromną czułością i może to robić godzinami. To jest jego prawdziwa pasja.

Pomidory to nasz hit

Warzywa od pana Bogusława można kupić na bazarze w Pruszkowie. Ale od wiosny dostępne są też w e-warzywniaku "Wiesz, co jesz", założonym przez jego córkę. Choć gospodarstwo nie ma certyfikatów "eko", to o rośliny dba się w nim z wyjątkową starannością i metodami naturalnymi. - Nie stosujemy oprysków chwastobójczych, uprawy w tunelach pielimy ręcznie - podkreśla Bogusław Kowalewski. Jego córka dodaje: - Chemia zatrułaby trzmiele. Jeśli więc zachodzi konieczność, stosujemy ochronę biologiczną. Na przykład te same trzmiele, które zapylają kwiaty warzyw, likwidują też pleśń na ich liściach. Nie przyspieszamy dojrzewania pomidorów. Dojrzewają zatem dłużej, ale dzięki temu są trwalsze i smaczniejsze. Zaś marchewkę uprawiamy na poplonie z żyta lub owsa. W ten sposób azot dostarczamy z młodej, zielonej, przyoranej masy zielonego poplonu, a nie ze sztucznych nawozów azotowych. Ponadto marchew zbieramy tylko ręcznie, bo dzięki temu jej nać pozostaje dłużej świeża, zielona i nie pleśnieje. Nie musimy więc stosować środków grzybobójczych, co często ma miejsce przy zbiorach za pomocą kombajnu.

Wirtualne półki z warzywami

Uprawa dobrej jakości warzyw to jedno, ale trzeba je jeszcze, świeże i dorodne, dostarczyć klientom. Jeśli ktoś nie zdąży zrobić zakupów na bazarku, nie powinien się martwić. Przez całą dobę może złożyć zamówienie w internetowym sklepie "Wiesz, co jesz". - Większość warzyw mamy z upraw rodziców. Tylko szparagi i owoce bierzemy od innych, ale sprawdzonych dostawców - podkreśla pani Anna.

Na wirtualnych półkach jej warzywniaka można znaleźć kilkadziesiąt produktów. Każdy z nich jest dokładnie opisany przez samą właścicielkę. Klikając w konkretne zdjęcie, dowiemy się, ile kalorii i jakie wartości odżywcze ma 100 g pokazanych na nim owoców czy warzyw. A także, w jakiej postaci najlepiej serwować je na talerzach.

- Zależało nam na stworzeniu profesjonalnego e-warzywniaka - zaznacza pani Anna. I udało się.

W ciągu miesiąca sklep otrzymuje około 150 zamówień. Spływają głównie z Warszawy, ale zdarzyły się też z innych miast. - Mieliśmy np. zamówienie ze Szczecina, ale dostarczenie tam paczki z warzywami w dobrym stanie byłoby bardzo trudne - śmieje się pani Anna. Właściciele trzy razy w tygodniu sami rozwożą towar. Na razie do klientów jeżdżą swoim osobowym autem. Ale gdy tylko firma się rozwinie, zamierzają kupić profesjonalny samochód chłodnię. Dzięki temu będą mogli dowozić towar w lepszych warunkach.

Zaangażowanie domowników

Aby e-warzywniak sprawnie działał i przyciągał klientów, musiała się w niego zaangażować cała rodzina. - Rodzice dostarczają warzywa, brat robi wszystkim produktom profesjonalne zdjęcia, ja zajmuję się finansami, natomiast mąż dba o dostawę towaru do klientów - opowiada Anna Kłujszo. - Stworzyliśmy też estetyczną i czytelną stronę internetową, którą często aktualizujemy. Po prostu lubimy to, co robimy. Cieszy nas, że zapanowała moda na świeżą, zdrową żywność pochodzącą prosto z naturalnych upraw - podkreśla rodzina rolników.

Przystępne CENY

Choć sklep w sieci działa od wiosny, już doczekał się stałych klientów, którzy robią w nim tygodniowe zakupy. Zwykle w ich wirtualnych koszyczkach lądują 2 kg ziemniaków, 2 kg marchewki, 1 kg pomidorów i po 2 kg sezonowych owoców. A do tego donica świeżych pachnących ziół (np. mięta, kolendra). Sklep ma też ofertę dla leniuchów. Jeśli ktoś nie ma czasu na wybieranie produktów, może się zdecydować na gotowy kosz wypełniony przysmakami z ogrodu i pola. Do wyboru są trzy zestawy: owocowy, warzywny i miks. Ile takie zakupy kosztują? Warzywa i owoce nie są dużo droższe niż na bazarze czy w tradycyjnym sklepie. Oto przykładowy cennik: sałata masłowa 3,5 zł, ogórki 4 zł/kg, bób 6 zł/0,5 kg, groszek zielony 7,5 zł/0,5 kg, pomidory zapylane przez trzmiele 6,5 zł/kg, maliny 10 zł/koszyczek, pomarańcze6 zł/kg, zioła w donicach po 5,80 zł, a zestaw owocowy lub warzywny 47 zł. Oprócz tego można kupić też oryginalne przetwory, np. konfiturę z polskich śliwek suszonych za 8,5 zł, konfiturę z dyni z nutą pomarańczy słodzoną syropem z agawy za 10 zł, chrzan z żurawiną za 13 zł i ketchup bez zagęstników po 8,5 zł. Jeśli za zakupy należy się mniej niż 60 zł, do rachunku trzeba dodać koszty dostawy. Na terenie Pruszkowa jest to 5 zł. Natomiast poza obrębem tego miasta, niezależnie od wartości koszyka, trzeba zapłacić 7 zł. Do domu dostarczane są zakupy, które w sumie kosztują co najmniej 30 zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki