Nie płacisz - mogą zabrać ci mieszkanie

2009-11-14 8:20

Nie płacisz rachunków za prąd i gaz, zalegasz z kolejną ratą kredytu, a twój dług w spółdzielni mieszkaniowej z miesiąca na miesiąc rośnie? Uważaj, to nie przelewki. Przeczytaj nasz poradnik, a dowiesz się, co ci grozi, gdy migasz się od opłat

Kiedy nie wystarcza na czynsz

Z badań wynika, że gdy brakuje pieniędzy, w pierwszej kolejności zadłużamy się w spółdzielni mieszkaniowej. Czy niepłacenie czynszu to mądre posunięcie? Niekoniecznie. Zaleganie z opłatami grozi nawet utratą mieszkania.

Oczywiście, nie tak od razu. Ściąganie długu zwykle zaczyna się od upomnienia, a nawet kilku. Spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa informuje cię na piśmie o kwocie zaległości (w tym karnych odsetek za zwłokę) i domaga się uregulowania należności. Jeśli dalej nie płacisz, twój dług rośnie, a wraz z nim rosną i odsetki. Nie lekceważ ich, bo zarówno wspólnota, jak i spółdzielnia mogą uchwalić je w dowolnej wysokości - np. 100 proc. rocznie. Kolejny krok, jaki wykona zarząd wspólnoty albo spółdzielni, żeby wyegzekwować należne pieniądze, to złożenie do sądu wniosku o zasądzenie należności i wyznaczenie komornika, a on może np. potrącić ci dług z pensji.

Możesz trafić do sądu

Jeśli w dalszym ciągu nie regulujesz długu, wierzyciel (gmina, spółdzielnia, wspólnota, prywatny właściciel) może wystąpić do sądu o eksmisję. Jeśli sąd wyda nakaz eksmisji, do twoich drzwi może zapukać komornik. Najpierw poprosi cię o dobrowolne opuszczenie mieszkania. Jeśli się nie zgodzisz, może usunąć cię siłą z pomocą straży miejskiej lub policji.

Kto nie wyląduje na bruku

Na szczęście do eksmisji dochodzi tylko w ostateczności. A jeśli już, to nie zawsze trafiasz na bruk. Ustawa o ochronie praw lokatorów zakazuje wyrzucania: kobiet w ciąży, dzieci, niepełnosprawnych, ubezwłasnowolnionych i ich opiekunów, obłożnie chorych, emerytów i rencistów korzystających z pomocy społecznej oraz bezrobotnych. Gmina musi zapewnić takim lokatorom mieszkanie socjalne. Jesteś też chroniony w okresie od 1 listopada do 31 marca, bo w tym czasie nie wolno nikogo eksmitować na bruk.

Kiedy grozi ci eksmisja

Spółdzielnia mieszkaniowa, której nie płacisz czynszu, też nie pozbędzie się ciebie z mieszkania tak łatwo. Najpierw musi skreślić cię z listy członków spółdzielni. A taką decyzję może podjąć tylko rada nadzorcza albo walne zgromadzenie, ale... dopiero po wysłuchaniu twoich racji. Masz więc szansę przekonać spółdzielnię, że twoje kłopoty są przejściowe i postarasz się spłacić zadłużenie albo poprosić o rozłożenie go na raty. Zawsze możesz też się odwołać od decyzji o wykluczeniu ze spółdzielni. Jeśli członkostwa pozbawiła cię rada nadzorcza - do walnego zgromadzenia lub sądu.

Warto też pamiętać, że komornik nie może nikogo eksmitować do czasu, aż wierzyciel lub gmina zapewnią eksmitowanemu dach nad głową, czyli tzw. pomieszczenie tymczasowe. Powinno ono spełniać określone warunki - m.in. musi mieć odpowiednią powierzchnię (co najmniej 5 mkw. na osobę) i znajdować się w tej samej miejscowości lub pobliskiej.

Gdy nie spłacasz kredytu

Najpierw zadzwoni do ciebie przedstawiciel banku i przypomni ci o zaległości. Jeśli bank podpisał umowę z firmą windykacyjną, zleci windykatorowi rozpoznanie twojej sytuacji. W ramach tzw. monitoringu będzie chciał się dowiedzieć, czy twoje problemy finansowe są przejściowe, czy może grozi ci niewypłacalność. Sprawdzi, czy wpadłeś w kłopoty z przyczyn od ciebie niezależnych (np. z powodu nagłej choroby dziecka, utraty pracy), czy sam się w nie wpakowałeś (np. przez rozrzutność). Ustali także dokładnie twój stan majątkowy. Gdy po telefonie bankowca lub windykatora pieniądze nadal nie wpłyną do banku, otrzymasz pismo informujące, że upłynął termin spłaty wraz z prośbą o uregulowanie należności. Jeśli dalej nie reagujesz - spodziewaj się kolejnego pisma z banku. Będzie ono już wezwaniem do zapłaty i jednocześnie ostrzeżeniem, że bank może wyciągnąć konsekwencje w postaci wypowiedzenia umowy kredytowej i wszczęcia procedur windykacyjnych.

Nie zlekceważ pisma

Gdy nie odpowiesz na wezwanie, dochodzi do wypowiedzenia umowy. Po upływie 30 dni bank wystawia bankowy tytuł egzekucyjny (nie musi iść do sądu, aby potwierdzić, czy faktycznie masz dług, ponieważ podpisując umowę kredytową, zgodziłeś się poddać się egzekucji dobrowolnie). Następnie kieruje do sądu wniosek o opatrzenie go klauzulą wykonalności i w końcu wszczyna postępowanie egzekucyjne z udziałem komornika sądowego bądź przekazuje sprawę firmie windykacyjnej.

Windykator w akcji

Jeśli zabezpieczeniem kredytu był dom lub mieszkanie, do akcji wkracza komornik z rejonu, w którym położona jest twoja nieruchomość. Najpierw dostaniesz zawiadomienie "o zajęciu nieruchomości" oraz wezwanie "do zapłaty długu w terminie 14 dni pod rygorem przystąpienia do opisu i oszacowania". Jest to ostrzeżenie, że jeśli nie uregulujesz długu, przystąpi do zlicytowania mieszkania (lub domu). Potem komornik złoży wniosek o wpis do księgi wieczystej mieszkania (lub domu) informacji o wszczęciu egzekucji z nieruchomości. Zaczyna od opisania i oszacowania przy pomocy biegłych sądowych wartości nieruchomości. Jeśli ma bankowy tytuł egzekucyjny z klauzulą wykonalności, musisz wpuścić komornika i biegłych do domu (mieszkania). Jeśli odmówisz, może zjawić się z policją, ma nawet prawo wyłamać drzwi! Ale nie jesteś bezbronny. Jeśli uważasz, że komornik zaniża wartość mieszkania czy domu, możesz zaskarżyć go do sądu na mocy artykułu 767 kpc. Miesiąc po uprawomocnieniu się opisu oraz oszacowania komornik wystawia nieruchomość na sprzedaż w drodze licytacji. Kwotę uzyskaną z licytacji komornik dzieli między wierzycieli i bank, który dostaje swoją należność. Jeśli wystarczy ona na pokrycie roszczeń banku, sprawa się kończy. Jeśli jednak tak nie jest - komornik, po to, żeby wyegzekwować całą zaległość, ma prawo zająć część twego wynagrodzenia.

Zaległości za prąd i gaz

Jeśli zwlekasz z zapłatą rachunków za gaz, energię elektryczną lub ciepło co najmniej miesiąc od upływu terminu płatności, dostaniesz pisemne ponaglenie od dostawców tych mediów. W piśmie dostawca prądu czy gazu powinien ci wyznaczyć dodatkowy, dwutygodniowy termin zapłaty oraz poinformować cię o zamiarze wypowiedzenia umowy, jeśli nie uregulujesz zaległych i bieżących należności. Pracownicy większości firm dostarczających media - zanim wyślą pismo z ostrzeżeniem - usiłują porozmawiać z tobą osobiście, np. przez telefon. Jeśli nadal nie płacisz, elektrownia może ci wyłączyć prąd, a gazownia odciąć dopływ gazu. Przedsiębiorstwa te mają jednak obowiązek natychmiast wznowić dostawy w momencie, kiedy opłacisz zaległe rachunki. Musisz jednak liczyć się z tym, że za wznowienie dostaw dodatkowo zapłacisz. Natomiast jeśli uważasz, że wstrzymanie dopływu prądu, gazu czy ciepła było nieuzasadnione, możesz złożyć skargę do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Dostawcy mediów często idą na rękę dłużnikom i zgadzają się na rozłożenie płatności na raty lub przesunięcie terminu określonego na fakturze.

Gdy nie płacisz za telefon

Telekomunikacja Polska po upływie terminu płatności wskazanego na fakturze kontaktuje się z tobą listownie, telefonicznie lub za pomocą SMS-a głosowego, przypominając o konieczności uregulowania zaległości. Gdy nie zapłacisz rachunku w ciągu 30 dni, operator zablokuje ci połączenia wychodzące. Od tej pory proces windykacji prowadzi w imieniu TP wyspecjalizowana firma windykacyjna. Jeżeli nie uda się jej wyegzekwować od ciebie zaległości, twój telefon całkiem zamilknie (zablokowane będą zarówno połączenia wychodzące, jak i przychodzące). Wtedy ponownie skontaktuje się z tobą firma windykacyjna, wysyłając ostateczne wezwanie do zapłaty. Jeśli i tym razem nie uregulujesz należności w ciągu 15 dni od daty otrzymania ostatecznego wezwania, następuje rozwiązanie umowy i twój telefon zostaje odłączony. Za ponowne podłączenie będziesz musiał dodatkowo zapłacić.

Długi za kablówkę

Jeśli korzystasz z telewizji kablowej i spóźniasz się z zapłatą za świadczone usługi, pracownik sieci kontaktuje się z tobą, aby przypomnieć o zaległości - telefonicznie, poprzez wiadomości tekstowe lub głosowe, pisma. Jeśli nie reagujesz, a na konto operatora nie wpływają zaległe pieniądze, firma blokuje dostęp do usług, a następnie je odłącza i rozwiązuje z tobą umowę.

Najczęściej odcina ci sygnał po 90 dniach od daty upływu terminu płatności. Najszybciej - mniej więcej po miesiącu niepłacenia - tracisz dostęp do Internetu.

Jeśli nie uda ci się dogadać z instytucją lub firmą, której zalegasz z opłatami, może ona skierować sprawę do sądu. Jeśli nie dogada się z dłużnikiem w sprawie uregulowania należności, wierzyciel (np. spółdzielnia mieszkaniowa, gmina, zakład energetyczny) występuje do sądu.

Jeśli sąd wyda wyrok, że dłużnik powinien zapłacić, wierzyciel składa go wraz z tzw. wnioskiem egzekucyjnym do komornika. We wniosku jest opisane, z czego zdaniem wierzyciela należy ściągać pieniądze i w jaki sposób komornik ma prowadzić egzekucje - czy np. zajmować pensję, czy może ruchomości, a może wejść na rachunek oszczędnościowy w banku.

Uwaga! Większość wyroków sądu, jeśli chodzi o windykację wierzytelności, jest wydawana jako tzw. wyroki zaoczne, czyli bez obecności dłużnika. Taki wyrok zostanie ci doręczony. W ciągu siedmiu dni od jego otrzymania możesz złożyć sprzeciw od niego i zawnioskować do sądu o tzw. przywrócenie terminu rozprawy, bo np. nie otrzymałeś wezwania. Jeśli sąd uzna twoje argumenty, rozprawa zostanie powtórzona w twojej obecności.

Komornik o każdym swym kroku (np. o złożeniu wniosku do twojego zakładu pracy w celu zajęcia pensji) musi cię poinformować.

Unikanie alimentów

Najpierw komornik spróbuje ustalić twoje zarobki, stan majątkowy i miejsce zamieszkania. Jeżeli to mu się nie uda, może złożyć wniosek do policji o pomoc w ustaleniu twego adresu i miejsca zatrudnienia. Jeśli i w ten sposób nie może cię zlokalizować, występuje do sądu z wnioskiem o wyjawienie twego majątku.

Gdy jednak komornikowi nie uda się wyegzekwować od ciebie alimentów za trzy ostatnie miesiące, oznacza to tzw. bezskuteczność egzekucji. Wówczas komornik sądowy prowadzący postępowanie ma obowiązek poinformować (w zależności od twego miejsca zamieszkania) prezydenta, wójta, bądź burmistrza o stanie egzekucji i przyczynach jej bezskuteczności. Wtedy może liczyć na ich pomoc w uzyskaniu wszystkich niezbędnych informacji potrzebnych do dotarcia do ciebie i przeprowadzenia egzekucji (np. ośrodek pomocy społecznej może przeprowadzić wywiad środowiskowy u dłużnika). Jeśli jesteś zatrudniony na podstawie umowy o pracę, komornik może zażądać, by twoja pensja trafiała do rąk osoby, której powinieneś płacić alimenty.

Nie licz na to, że wymigasz się od alimentów, zasłaniając się tym, że nic nie zarabiasz. Jeśli komornik stwierdzi, że nie płacisz, bo nie masz pracy, wójt, burmistrz lub prezydent zwraca się do urzędu pracy z prośbą o pomoc w znalezieniu ci zatrudnienia. Jeśli urząd nie ma dla ciebie żadnych ofert pracy, wówczas komornik może wystąpić do starosty i na wniosek jego wniosek możesz być wysłany nawet do robót publicznych. I nie masz prawa się nie zgodzić! Jeśli odmówisz podjęcia prac organizowanych na zasadach robót publicznych lub będziesz uniemożliwiał przeprowadzenie wywiadu środowiskowego, możesz być ścigany za przestępstwo uporczywego uchylania się od obowiązku alimentacyjnego (grozi za to nawet do 2 lat pozbawienia wolności). W takiej sytuacji komornik ma na ciebie jeszcze jeden bicz - może złożyć wniosek o zatrzymanie twego prawo jazdy.

To nie koniec konsekwencji, z którymi powinieneś się liczyć, uchylając się od swoich zobowiązań wobec rodziny. Gdy nie płacisz alimentów przez ponad 6 miesięcy, możesz się spodziewać, że zostaniesz wpisany na czarną listę dłużników. A to oznacza kłopoty - np. uniemożliwi ci to zaciągnięcia jakiegokolwiek kredytu czy nawet podpisanie umowy z operatorem telekomunikacyjnym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze