Coraz częściej wokalistka zachowuje się całkiem inaczej niż dotychczas. Nie szaleje po klubach, nie obnosi się w ekstrawaganckich i drogich ciuchach, coraz częściej mówi o zaciskaniu pasa i o tym, że ją na coś nie stać. Ba, nawet w tym roku nie pojechała na wakacje na ukochane Karaiby, a zadowoliła się tanim wypoczynkiem w Grecji. Czyżby oszczędzała na swój głośny ślub?
- Doda i Emil nie mają teraz pieniędzy, by się pobrać i zorganizować takie wesele, o jakim marzą. Na razie poprzestali na zaręczynach - zdradził nam przyjaciel wokalistki.
Nic dziwnego. Firma narzeczonego gwiazdy ma blisko 7 mln długów w urzędzie skarbowym. A ona sama, choć od lat świetnie zarabiała, dużo pieniędzy przepuściła. Rozrzutny styl życia sprawił, że w ostatnich miesiącach musi mocno zaciskać pasa i nawet wyprzedawać swoje ciuchy.
- Potrafiłam wydawać astronomiczne kwoty pieniędzy w Mediolanie, w Paryżu, Londynie, po prostu wszędzie. W końcu uznałam, że na te szmaty poszło mi parę baniek. Jest to strata pieniędzy kompletna. Postanowiłam, że zdziesiątkuję swoją garderobę. Robię wielką wyprzedaż dla wszystkich - ogłosiła Doda.
Zobacz: Doda walczy o sprawiedliwość! Odwołuje się do Trybunału Konstytucyjnego!