Kożuchowska o orderze od prezydenta: nie znalazłam na nim partyjnego znaczka

2016-11-14 9:45

Małgorzata Kożuchowska 11 listopada została odznaczona przez prezydenta Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pojawiły się głosy, że wyróżnienie zostało przyznane, ze względu na to, że aktorka wyraźnie sympatyzuje z obecną władzą. Kożuchowska odpowiedziała na te opinie w bardzo ostry sposób!

Małgorzata Kożuchowska od piątku 11 listopada 2016 roku jest w posiadaniu Orderu Odrodzenia Polski. Aktorka została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę. Niestety tuż po opublikowaniu informacji o odznaczeniu przyznanym Kożuchowskiej przez prezydenta na głowę aktorki wylała się fala krytyki. Internauci zasugerowali, że Order Odrodzenia Polski otrzymała nie za zasługi, a za sympatię z obecną władzę. Aktorka otwarcie mówi o swojej wierze. Jest zdeklarowaną przeciwniczką in-vitro i popularyzatorką naprotechnologii. Z kolei jej tata prowadzi audycję w Radiu Maryja oraz wykłada w prywatnej szkole ojca Tadeusza Rydzyka w Toruniu. Stąd też internauci uznali, że Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski dla Kożuchowskiej to nagroda za jej lojalność.

Małgorzata Kożuchowska tłumaczy się z orderu

Aktorka serialu Rodzinka.pl postanowiła odnieść się do zarzutów pojawiających się w internecie. Kożuchowska opublikowała na Facebooku oświadczenie, w którym argumentuje, że widocznie order jej się należał. Przy okazji pochwaliła się jeszcze drugim orderem, otrzymanym od poprzedniej Minister Kultury.

"Moi Drodzy, po lewej: "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" od poprzedniej Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Pani Małgorzaty Omilanowskiej, po prawej: Polonia Restituta od Pana Prezydenta Andrzeja Dudy. Z obu odznaczeń jestem dumna. Po równo. Długo się im przyglądałam i na żadnym z nich nie znalazłam partyjnego znaczka. Jeśli Urzędnicy Państwa, które jest moją Ojczyzną, w którym żyję i które kocham - obojętnie kto w nim sprawuje władzę (pochodzącą z demokratycznego wyboru) uznają, że są powody dla których warto mnie wyróżnić, to jest to dla mnie tylko i wyłącznie powód do dumy. Nie dam się wciągnąć w dyskusje polityczne, mimo zaczepek i prowokacji. Aktor jest od grania...tak uczyli mnie moi mistrzowie w szkole teatralnej i temu pozostaję wierna. Bardzo dziękuję za liczne głosy sympatii i gratulacje! :-)  Dziękuję Kapitule Orderu za uznanie, że jestem godna tego odznaczenia! Powtarzam: jestem z niego ogromnie dumna! - tłumaczyła się na Facebooku Kożuchowska.

Kożuchowska wściekła na fotoreporterów

Przy okazji komentarza na temat orderu we wpisie Kożuchowskiej znalazł się również fragment dotyczący jej zdjęcia z synkiem. Aktorka chroni za wszelką cenę prywatności swojego dziecka. Gdy do sieci wyciekło zdjęcie, zrobione przez jednego z obecnych na wydarzeniu fotoreporterów, była wściekła. Kożuchowska była przekonana, że zdjecie z synkiem u Andrzeja Dudy zrobi jej tylko i wyłącznie fotograf prezydenta. Aktorka zapomniała, że na uroczystość akredytację otrzymali również inni fotoreporterzy...

"Stając do pamiątkowego zdjęcia z Panem Prezydentem i moim synkiem ustaliłam z Fotografem Prezydenckim, że zdjęcie to będzie tylko i wyłącznie dla mnie na pamiątkę oraz do użytku wewnętrznego Kancelarii Prezydenta, bez możliwości jego publikacji. Niestety, nie zwróciłam uwagi, że w tym czasie zdjęcia robili również zaproszeni do Belwederu fotoreporterzy prasowi stojący w oddaleniu. W związku z tym, chciałbym po pierwsze bardzo prosić o niewykorzystywanie zdjęcia z moim synem do publikacji prasowych, internetowych i wszelkich innych. Po drugie, chcę bardzo wyraźnie zakomunikować: sytuacja z Belwederu była wyjątkowa, w dalszym ciągu nie wyrażam zgody na wykonywanie i publikowanie jakichkolwiek zdjęć mojego syna Jana Wróblewskiego" - czytamy na profilu aktorki.

ZOBACZ: Małgorzata Kożuchowska po raz pierwszy pokazała twarz synka!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki