PORNOBIOGRAFIA - Kontrowersyjna książka Ilony Felicjańskiej

2013-01-14 21:14

Ilona Felicjańska (40 l.) znowu szokuje! Po problemach z uzależnieniem od alkoholu i kilku odważnych sesjach fotograficznych przyszedł czas na książkę. To thriller erotyczny "Wszystkie odcienie czerni". Pełno tam wulgarnych opisów seksu uprawianego na różne sposoby. Co ciekawe, autorka twierdzi, że te opisy są inspirowane jej życiem. "Super Express" jako pierwszy publikuje fragmenty tej powieści.

Od kilku tygodni o niczym innym nie szepcze się na salonach. Ilona Felicjańska twierdzi, że ukazanie się tej książki wywoła szok. Wielu zadaje sobie pytanie, kto zostanie tam opisany i w jakich okolicznościach. Na ile będzie to jej zemsta na znajomych. Modelka podkreśla, żeby nie traktować książki jako dosłownej autobiografii.

- Są sytuacje, które zostały zaczerpnięte z mojego życia, z życia moich znajomych, z życia biznesu, z życia social biznesu... To, co się dookoła mojej osoby działo, podsunęło mi taką myśl, że w naszym kraju głównie sensacja się sprzedaje - mówi Felicjańska i dodaje: - Seks się sprzedaje, sprzedają się afery, sprzedaje się to wszystko, co być może jest naszym lustrem, co chcemy od siebie odsuwać. Więc wolimy oglądać kogoś innego i wytykać go palcami, mówiąc "jaki ty jesteś zły", żeby troszeczkę siebie wyłagodzić - zdradza cel swojej publikacji Felicjańska.

Ciężko to jednak uznać za misję społeczną. Modelka z niezwykłym znawstwem opisuje tam bowiem seks oralny z niedomytym mężczyzną, przemyślenia podczas niekontrolowanych orgazmów czy też erotyczne igraszki w restauracji. Możemy też przeczytać wulgarny opis zajścia w ciążę...

Premiera książki zaplanowana jest na 23 stycznia.

WIELKI ORGAZM

Mam niekontrolowany orgazm. Naprawdę niekontrolowany. Jęczę dobrą minutę, a teraz po prostu krzyczę i gówno mnie obchodzi, czy ktoś słyszy. Mam ochotę krzyczeć. Mam ochotę i to robię. Słyszysz, świecie, nic mnie nie obchodzi, co sobie o mnie pomyślisz! Jak mnie nazwiesz. Spadaj, schowaj się. Mam taki orgazm, że muszę to wykrzyczeć! I koniec. Oskar się śmieje. Ja mam na to zbyt gorące policzki. Zbyt trudno złapać mi oddech i opanować drżenie całego ciała. Palce dygoczą jak w febrze. Zęby szczękają, wargi sinieją. A on? Zaciska dłoń na moich ustach, jakby chciał mnie powstrzymać, zdusić krzyk. Nie powstrzymuj mnie, do cholery! - O Boże - mówi, kręcąc z niedowierzaniem głową...

MASTURBACJA W RESTAURACJI

Kręcę głową. Nie jestem w stanie nic powiedzieć. Przełykam głośno ślinę. Siadam obok, za nim, tak by nie widziała mnie kelnerka, kiedy do nas zajrzy, a na pewno zajrzy. Nie czeka nawet, bym się dobrze usadowiła. Jego dłoń już jest pod stołem, pod moją sukienką. "W środę włóż sukienkę" - przypominam sobie, co powiedział ostatnim razem, w lesie. W środę włóż sukienkę. Zapomniałam o poleceniu, ale i tak włożyłam. Lubię sukienki. Wiem, że on też lubi. I nie dziwię się. Rozchylam nogi. Jego palce przedzierają się przez koronkę. Jeszcze chwilę i… tak. Tak, tak i jeszcze raz tak. Zagryzam wargę, żeby nie jęknąć. W poniedziałek, w samochodzie, w lesie mogłam krzyczeć do woli. Dziś mi nie wolno i to też jest przyjemne.

SEKS ORALNY W ŁAZIENCE

Rozpinam mu spodnie, ściągam razem z majtkami. Nie ma wzwodu, ale jest lekko powiększony, zaczyna budzić się do życia. Biorę go do ust i błyskawicznie rośnie, twardnieje. - Jestem brudny - protestuje. Nie obchodzi mnie to. Odrzucam jego ciuchy i uruchamiam prysznic. Wzdrygamy się od zimnej początkowo wody. Zanim zacznie płynąć ciepła, mijają trzy sekundy, może pięć. Drżymy najpierw z zimna, potem z rozkoszy, ociekamy wodą, całując się. Ja wciąż w bawełnianej koszulce, jak dziewczyna z deszczu. Moje piersi twardnieją pod koszulką, dzięki niej wydają się jeszcze bardziej nabrzmiałe, sutki sterczą jak wisienki na torcie. Pociera je, całuje, liże przez koszulkę, a mnie jest cholernie dobrze. Cholernie. Padam na kolana, znów jest w moich ustach, twardy jak kamień, pulsujący, gorący. Pocieram go dłonią, obejmuję ustami, znów dłonią i myślę, że jest dla mnie akurat, jakby wymarzony, idealny. Ani za duży, ani za mały.

PROKREACJA i ALKOHOL

Drugie dziecko płodzimy przez przypadek w noc sylwestrową. Nie bardzo pamiętamy, jak to się stało, i dlatego się stało. Jesteśmy kompletnie pijani. Trochę się śmiejemy, trochę pijemy wino, trochę się całujemy... Kilka drobnych pieszczot i Paweł już nabiera ochoty. Ślini się na mój widok, przebiera niespokojnie nogami. Cieszy mnie to. Moje ciało wciąż go pociąga, a samo też dojrzewa, uczy się miłości, uczy się dawania radości jemu i sobie.

DZIKI SEKS W LESIE

Jesteśmy w samochodzie, na tylnym siedzeniu. Moje kolana zdziera szorstka skóra kanapy. Siedzę na nim, on siedzi we mnie. Pulsuje. Wciąż wylewa się do środka ostatnimi spazmami, a potem wycieka razem z tym, co ze mnie ucieka od rozkoszy i tego krzyku. Samochód stoi w lesie, w głuszy. Mogę krzyczeć do woli. Nikt nie ma prawa żądać od ciebie milczenia, Anno. Nikt.

Ilona Felicjańska

Modelka, II wicemiss Polonia 1993, założycielka i prezes fundacji "Niezapominajka". Uczestniczka wielu erotycznych sesji. W czerwcu 2010 r. skazana za kolizję drogową pod wpływem alkoholu. W 2011 r. przyznała się do choroby alkoholowej i podjęła leczenie. Była żoną biznesmena Andrzeja Rybkowskiego. Ma dwóch synów: Macieja (12 l.) i Adama (11 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki