Syn Violetty Villas: Zapłacą bo zrobili z mamy pijaczkę

2017-01-30 3:00

Krzysztof Gospodarek (61 l.) idzie do sądu! Syn Violetty Villas (+73 l.) postanowił walczyć o dobre imię matki, które jego zdaniem zostało nadszarpnięte w sztuce "Las Villas". - Ten spektakl perfidnie obraża moją mamę, a reżyser chce zdobyć popularność na jej grobie! To, co on zrobił, jest po prostu chore! - grzmi w rozmowie z "Super Expressem". Syn diwy złożył już dokumenty w sądzie i liczy na odszkodowanie.

Violetta Villas

i

Autor: East News

Spektakl w reżyserii Piotra Siekluckiego (37 l.) to wspólny projekt Teatru Nowego w Słupsku i Nowego Teatru w Krakowie. W założeniu ma opisywać życie wielkiej gwiazdy. "Część Polski się z niej śmiała, część do niej modliła. Kiedy Violetta Villas w ostatnim skrawku jej życia wychodziła ze szpitala psychiatrycznego, to ludzie klękali przed nią i całowali jej stopy. Nie można zapominać, że Violetta Villas chciała być świętą! Chciała dołączyć do grona świętych. Miała nadzieję, że Karol Wojtyła ją beatyfikuje. Myślę, że zobaczymy i Violettę śmieszną, i smutną, i opuszczoną przez wszystkich, i zakochaną, i śpiewającą, i kiczowatą, i wzruszającą" - tak reżyser reklamował swoją sztukę w internecie.

- To jest chore. Trudno to w jakikolwiek sposób komentować. Jeśli chodzi o sztukę, to po prostu obraża pamięć o mojej mamie. Natomiast te wypowiedzi to kompletna bzdura. Moja mama chciała być świętą? Kim trzeba być, aby rozpowszechniać takie bzdury! - denerwuje się Gospodarek.

Syn diwy złożył już do sądu żądanie natychmiastowego zaprzestania wystawiania tej sztuki. Domaga się też odszkodowania. Sieklucki w rozmowie z "Super Expressem" twierdzi, że Gospodarek próbuje wyłudzić od teatru pieniądze.

Dyrektor naczelny i artystyczny Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku w rozmowie z nami również nie kryje swego oburzenia. - Pan Krzysztof Gospodarek nie widział nawet tego spektaklu... Ani żaden z jego prawników zajmujących się tą sprawą. Jego pretensje są pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych i merytorycznych. Do postaci Violetty Villas podchodzimy z szacunkiem, starając się pokazać zarówno wielkie, jak i skomplikowane momenty jej życia. Trudno to jednak ocenić, jeśli się nie widziało spektaklu - powiedział Dominik Nowak (37 l.).

ZOBACZ: Gosposia Villas szantażuje syna diwy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki