Włodarczyk wyrzuciła Krawczyka z domu!

2016-02-01 3:00

To już koniec tej tak samo pięknej, jak i kontrowersyjnej miłości. Agnieszka Włodarczyk (36 l.) i Mikołaj Krawczyk (35 l.) od kilku tygodni uczą się żyć w pojedynkę. "Miłość to takie coś, czego nie ma" - napisała gorzko na swoim internetowym profilu Agnieszka. Aktorka wystawiła kochankowi walizki za drzwi.

Po czterech latach miłości wszystko wskazuje na to, że związek Agnieszki i Mikołaja to już przeszłość. Aktorka nie ukrywa swojego żalu. Upust emocjom daje w internecie. "Nie mam już siły być silna... Robię sobie od tego przerwę" - napisała Włodarczyk na swoim prywatnym koncie na Facebooku. "Myślałam, że nie popełniam wciąż tych samych błędów... No cóż, podobno naiwność to cecha dobrych ludzi" - brzmią inne wpisy Agnieszki. Ale jeden z nich szczególnie zdruzgotał jej znajomych. "Miłość to takie coś, czego nie ma" - napisała na stronie aktorka. Uwadze jej znajomych nie umknęły artykuły na temat zdrady, które zamieściła aktorka na swoim profilu. Czy gwiazda chciała tym coś zasugerować...?

Ostatni raz byli widziani razem w listopadzie ub.r. Gdy w swoje urodziny 13 grudnia Agnieszka koncertowała na hucznej imprezie w klubie Capitol w Warszawie, u jej boku zabrakło Mikołaja. Także on spędził bez niej swoje 35. urodziny, które obchodził kilka dni temu, 27 stycznia. Dzień później Agnieszka w towarzystwie Oliviera Janiaka (42 l.) bawiła się na otwarciu po remoncie Panorama Bar Sky w hotelu Marriott.

Zapytana przez nas o relację z Mikołajem Agnieszka odmawia komentarza.

- Nie komentuję swojego życia prywatnego - mówi jedynie.

Ale wpisy i zachowanie aktorów nie pozostawiają złudzeń.

Poznali się cztery lata temu na planie serialu "Pierwsza miłość". Mikołaj grał w nim u boku swojej życiowej partnerki Anety Zając (34 l.), która urodziła mu piękne bliźniaki. Ale Agnieszka zawróciła Krawczykowi w głowie. Zostawił dla niej Anetę i dzieci.

Gdy się związali, natychmiast spadła na nich fala krytyki. Świat był przeciwko nim. Mikołaja krytykowano za porzucenie Zając, Agnieszkę za odbicie jej faceta i rozbicie rodziny. Ale oni, choć piętnowani, byli razem na przekór wszystkiemu. A nawet chwalili i obnosili się ze swoim uczuciem.

- Jesteśmy cały czas jak naćpani. Jakbyśmy zażywali dopaminę - spijali sobie z dzióbków w słynnym wywiadzie dla magazynu "Viva!". To w nim nazwali się "ciałem astralnym". - Cudownie mieć świadomość tego, że się uzupełniamy i że jesteśmy do siebie tak podobni, jakbyśmy byli jednym ciałem astralnym - mówił Krawczyk.

Czy to naprawdę koniec miłości? Czy może jednak dadzą sobie jeszcze szansę...

Zobacz także: Rolnik się żeni, ale ojcem nie będzie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki