Lada chwila do kin trafi film "Gejsza", w którym Marta gra tancerkę go-go. Jak dowiedział się "Super Express", aktorka, godząc się na zagranie rozbieranych scen, zażądała, aby na planie znajdowała się minimalna liczba osób. W dodatku fotograf z produkcji nie miał prawa zrobić jej zdjęcia!
- Marta często mówi w wywiadach, że zagrała te sceny bez problemu. Ale to nieprawda. Ona i jej agentka od razu zastrzegły w umowie, że nikt nie może zobaczyć jej rozebranej. Nie dysponujemy nawet żadnym zdjęciem z planu, kiedy Marta gra sceny w klubie... - żali się osoba z produkcji filmu.
Starzy wyjadacze z branży filmowej są w szoku. Pracowali z wieloma gwiazdami i nie było nigdy takich problemów. - Taki to zawód. Aktor musi czasem się rozebrać, to normalne - mówią ludzie z ekipy technicznej.
Zobacz: Marta Żmuda-Trzebiatowska została striptizerką w "Gejszy"