Dres to też nasz narodowy strój

2009-05-30 8:00

"Wojna polsko-ruska" pokazuje polskość przez pryzmat krzywego zwierciadła - mówi reżyser filmu Xawery Żuławski

"Super Express": - Podobno powieść Doroty Masłowskiej "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" jest nieprzekładalna na duży ekran, bo jej siła tkwi przede wszystkim w języku, i pana film z konieczności opowiada inną historię?

Xawery Żuławski: - Wybraliśmy odbiegający od klasycznego sposób narracji. Mieliśmy bowiem świadomość, że robiąc z tego historię realistyczną, dziejącą się tu i teraz, w Wejherowie - bo i tak można rozumieć książkę Doroty Masłowskiej - środek ciężkości spoczywałby na negatywnej stronie życia, na dresiarzach, narkomanii. Taki film stałby się nieznośny już po godzinie oglądania.

- A zatem jaką konwencję pan wybrał?

- Skupiliśmy się na formie przesadnej, stawiając na stylistykę kiczu, bajki, oddziaływanie na wyobraźnię, stąd tak dużo kolorystyki. Taką interpretację podsuwa zresztą sama książka, która mówi, że historia została wymyślona przez młodą dziewczynę. Właściwie cały film jest utrzymany w konwencji komiksowej, nie ma tradycyjnego przebiegu akcji, a raczej wyrwane z kontekstu sceny. Postaci są zarysowane grubą kreską, groteskowe i tak naprawdę nierealne, nie do odnalezienia w codziennym życiu.

- Chce pan powiedzieć, że tacy ludzie, jak główny bohater - Silny, nie istnieją? W podobnym tonie krytykowano Dorotę Masłowską, twierdząc ironicznie, że stworzyła nieprawdziwy wizerunek subkultury dresiarskiej i dresiarza jako bohatera tragicznego.

- Postać Silnego, tak zresztą jak pozostałe, nie istnieje. Jednak nie w tym rzecz. Mówienie, że jest to film o subkulturze dresiarskiej spłyca go i sprawia, że zastanawiamy się, czy ta subkultura została opisana adekwatnie do rzeczywistości. Silny uosabia męską siłę polskiego macho. Jest wielu Polaków, którzy lubią chodzić w dresach, a nie są dresiarzami. Dres to jeden z naszych narodowych strojów.

- Swój film nazwał pan komediowym melodramatem. Tymczasem powieść Masłowskiej porusza tematy poważne: docieka, czym jest polskość, porusza problem hedonizmu i samotności dzisiejszej młodzieży. Czy wymowa filmu miała odbiegać od tej, którą ma literacki pierwowzór?

- Motywy surrealistyczne są istotnie obecne w "Wojnie polsko-ruskiej" - film jest podszyty nutką komediową, co oczywiście nie oznacza, że nie porusza takich problemów, jak polskość, widziana przez pryzmat krzywego zwierciadła. Nie chciałbym jednak jednoznacznie klasyfikować prozy Masłowskiej, podobnie jak mojego filmu. Myślę, że każde określenie, jakiego używam, jest krzywdzące i niepełne, ponieważ dotykamy wielu różnych kwestii. Dla mnie to jest po prostu film pt. "Wojna polsko-ruska" na podstawie prozy Doroty Masłowskiej. Można go traktować jako jeden z nowych, odrębnych gatunków.

Xawery Żuławski

Reżyser, scenarzysta i aktor, syn aktorki Małgorzaty Braunek i reżysera Andrzeja Żuławskiego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki