Pod teatrem od czasu premiery sztuki "Klątwa" stoją radiowozy, a przed drzwiami wejściowymi policja. Wszystko dlatego, że pod budynkiem dochodzi do protestów. Po sztuce tak zawrzało, że Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie obrażania uczuć religijnych, jak również publicznego nawoływania do popełniania zabójstwa.
- Prowadzimy czynności wyjaśniające, na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Na tym etapie postępowania nie mogę ujawnić, jacy świadkowie będą przesłuchiwani w śledztwie - mówi nam rzecznik prokuratury prok. Łukasz Łapczyński. "Super Express" postanowił zapytać, czy śledczy wybiorą się do Teatru Powszechnego, by na własne oczy zobaczyć, czy sztuka ta rzeczywiście może obrażać uczucia religijne i powinna zostać zawieszona. Usłyszeliśmy, że choć na spektakl biletów nie ma, prokuratorzy znajdą sposób, by ustalić fakty.
Rzecznik prasowy Teatru Powszechnego nie odpowiedział nam na pytanie, czy znajdzie się bilet dla prokuratora. I mimo całego zamieszania "Klątwa" nadal będzie grana.
Zobacz: Szokująca metamorfoza Natalii Siwiec! Zobaczcie, jak teraz wygląda