Gdy w czerwcu na pierwszej sprawie rozwodowej nie stawiła się ani Olga, ani Wojciech, nikogo to nie dziwiło. To wtedy właśnie światło dziennie ujrzała prowokacja magazynu "Wprost" z udziałem słynnego tenisisty. Okazało się, że umawiał młode kobiety z bogatymi mężczyznami.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Żona wybaczyła Fibakowi?
Ale gdy emocje już opadły, wszystko wskazywało na to, że para uzyska szybki rozwód. Nic bardziej mylnego. Wczoraj na drugiej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie nie stawiła się ani Olga, ani Wojciech. Byli tylko ich pełnomocnicy, którzy po zaledwie 5 minutach wyszli z sali. Okazało się, że został tylko wyznaczony termin kolejnej rozprawy. W sądzie nie pojawiła się również mama Olgi, która ma być świadkiem w sprawie.
Wygląda na to, że para szybko nie dostanie rozwodu. O tyle jest to zaskakujące, że małżeństwo już od dawna ma wszystko ustalone. Nie będzie walki o majątek, bo mają rozdzielność majątkową, a i alimenty, jakie Fibak będzie płacił, para ustaliła na 10 tysięcy miesięcznie.
Na salonach plotkuje się jednak, że Olga i Wojtek nie są przekonani, czy chcą rozwodu. Tym bardziej że w połowie września razem pokazali się na turnieju tenisowym w Warszawie. Przez dwa dni przychodzili na mecze z córeczką Niną (6 l.). Wyglądali na radosnych i świetnie czuli się w swoim towarzystwie.