Łapicka straciła pracę. Nikt jej nie chce

2013-07-01 4:00

Póki żył jej mąż, sławny aktor Andrzej Łapicki (†88 l.), ludzie chętnie jej pomagali, ale teraz samotne życie Kamili Łapickiej (29 l.) staje się coraz trudniejsze. Właśnie straciła pracę, szuka nowej, ale... jakby nikt nie czekał na nią z otwartymi ramionami.

- Łapicka szuka pracy. Pieniądze z książki "Łapa w łapę", którą napisała z mężem, już się skończyły. Jest jej ciężko - mówi nam człowiek z branży. Jakby tego było mało, Kamila właśnie straciła pracę w prestiżowym magazynie "Pani". Miała tu własną kolumnę.

- Pani Kamila jakby troszeczkę zaczęła odbiegać od tego, jak my chcieliśmy te strony zmodyfikować, zredagować. Trochę inaczej to widziała, więc nasze drogi się rozeszły - słyszymy w redakcji.

Kamila zwierzała się niegdyś, że chciałaby skończyć reżyserię. Kiedy żył jej mąż, pomagała w Teatrze Polskim, była asystentką reżysera. Ale i tu w tej chwili nie mają dla niej zajęcia. - Nie pracuje, a czy będzie - tego nie wiem - dowiadujemy się od Katarzyny Gaweł-Stańkowskiej.

 

Łapicki dla ludzi teatru był guru, przyjaźnił się z największymi. Jan Englert (70 l.), dyrektor Narodowego, twierdzi dziś, że nie wie o kłopotach Kamili.

- To są sprawy między ludźmi teatru - mówi jedynie.

Dyrektor innego dodaje: - U mnie nie znajdzie... W ogóle trudno jej będzie. Po tym jak się zachowała... - zawiesza głos i po chwili stwierdza, że nie ma na myśli tylko tego, że wdowa tuż po śmierci męża wyrzuciła jego rzeczy na śmietnik.

Łapickiej pozostał tygodnik "Sieci", pisze tu o wszystkim. Ostatnio ukazał się artykuł, w którym Kamila Łapicka - teatrolog (tak została przedstawiona) - radzi, jak ćwiczyć, odżywiać się, nakładać maseczki, być w formie cały rok.

Taki talent się marnuje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki