W chłodniejsze dni one seksowniejsze
Naukowcy przeprowadzili taki oto eksperyment: grupie mężczyzn pokazywali, w różnych porach roku, zdjęcia kobiet w strojach kąpielowych. Panowie mieli zaznaczać, które im się najbardziej podobają, z którymi chętnie poszliby do łóżka. Odpowiedzi były zaskakujące. Otóż największe uznanie wzbudzały te kobiety, których zdjęcia oglądali zimą. Wówczas nawet te z pewnymi niedoskonałościami urody wydawały im się godne pożądania. Natomiast zdjęcia oglądane latem były poddawane dużo bardziej surowej ocenie. W tym przypadku panowie zwracali uwagę na każdą, także najdrobniejszą wadę w wyglądzie, a niektórzy doszukiwali się niedociągnięć również tam, gdzie ich wcale nie było!
Wniosek z eksperymentu był oczywisty: im chłodniejsza aura, tym kobiety wydają się bardziej seksowne.
To efekt kontrastu
To dlatego, tłumaczą naukowcy, że latem widok skąpo ubranych kobiet jest czymś oczywistym i w końcu może spowszednieć. Tak, że w wielu przypadkach nie pozostaje zbyt wiele miejsca dla wyobraźni. Widząc tyle pięknych ciał wokół siebie, mężczyźni stają się wybredni, oceniają, porównują, krytykują. I podniecają się dopiero na widok tej, która będzie niecodzienna, inna.
Z kolei zimą, kiedy takich widoków już nie ma, dreszczyk podniecenia może wywołać niezbyt atrakcyjna kobieta, opatulona od stóp po głowę, ale mająca w sobie coś, co wzbudzi pożądanie. Np. błysk w oku, kosmyk włosów wysuwający się spod czapki, ładny uśmiech.
Prof. Artur Cassidy, psycholog z Belfast Metropolitan College (Irlandia), wyjaśnia, że działa tu efekt kontrastu. Trzaskający mróz w zderzeniu z wyobraźnią napędza męskie libido. - Kontrastowe wizualne bodźce pobudzają neuronalną aktywność kory mózgowej i dlatego seks może nam zimą smakować nawet bardziej niż latem - twierdzi prof. Cassidy.
Zasłonić, żeby odsłonić
O tym, jak dużą rolę w seksie odgrywa wyobraźnia, doskonale wiedziały dawne kurtyzany, a dziś tę wiedzę wykorzystują striptizerki. Seksowne rozbieranie to sztuka, ale jeszcze większą sztuką jest ubieranie. Żeby umiejętnie odsłonić, trzeba najpierw umiejętnie zasłonić. Irlandzki psycholog radzi kobietom, a szczególnie tym, których partnerzy wraz z nastaniem chłodniejszych dni stają się mniej męscy (to zapewne ci, którzy mają problem z wyobraźnią) - jeśli chcecie, żeby zimowy seks był zimowym tylko z nazwy, podziałajcie na męską wyobraźnię. Tu zasłońcie, tam odsłońcie, a dalej już samo pójdzie.
Czuły dotyk napędza testosteron
Na to, że seks zimą może być nie mniej gorący niż latem, ma wpływ również dotyk, przekonuje prof. Cassidy: - Pożądanie rośnie, gdy się przytulamy, dotykamy, bo ta bliskość dwóch ciał, w kontraście z tym, co na dworze, powoduje rozgrzanie i przypływ testosteronu, hormonu pożądania.
Ach, te kontrasty. Pewnie dlatego jednym ze sposobów na podsycenie atmosfery w sypialni jest naprzemienny masaż ciepłymi olejkami i zimnymi kostkami lodu. Warto wypróbować.