Onan barbarzyńca: Czy masturbacja jest szkodzliwa?

2015-12-11 3:00

Onanizm to seks z kimś, kogo się najbardziej kocha - stwierdził kiedyś Woody Allen. I tak kocha się większość ludzi, i tych samotnych, i tych w związkach. Tylko wciąż mówi się o tym, ściszając głos, bo masturbacja to nadal temat tabu, wokół którego powstało wiele mitów.

Tylko położyć się do trumny

"Krew często kapała mu z nosa, ciągle się ślinił, nękały go biegunki, zanieczyszczał własne łóżko, nawet tego nie dostrzegając, miał też ciągłe upławy spermy". Fuj, co za obrzydlistwo! Tak w XVIII w. szwajcarski lekarz Samuel Auguste Tissot w książce "Onania albo ohydny grzech samozaspokojenia" opisywał mężczyznę, który często się masturbował. Groziło mu ponadto otępienie, impotencja, ślepota, podagra, zanik rdzenia kręgowego i wiele innych chorób, szybko prowadzących do śmierci. Nawet Freud przypisywał masturbacji nerwice, a jeszcze w latach 70. XX w. wierzono, że może ona doprowadzić do impotencji, bezpłodności, owłosienia na dłoniach, osłabienia.

Mity o masturbacji

.Masturbują się tylko nastoletni chłopcy. Nie, wiek nie ma tu żadnego znaczenia, robią to i młodzi, i dojrzali mężczyźni, choć różne mogą być motywy. U młodzieży motywem jest napięcie seksualne i potrzeba jego rozładowania, u dorosłych raczej wynika to z potrzeby relaksu.

.Kobiety się nie masturbują. One robią to nawet coraz częściej i coraz chętniej, i coraz śmielej o tym mówią. W Polsce już 30 proc. kobiet przyznaje się do regularnego samozaspokajania. To kobiety, które nie mają problemów z seksem, bo wiedzą, czego oczekuje ich ciało.

.Nie robią tego ci, którzy są w szczęśliwym związku. Otóż nie. Partnerzy pozostający w udanych związkach także się masturbują, wzbogacając w ten sposób swoje doznania. A pokazuje to m.in. badanie "Sex in America. A definitive survay".

.Masturbując się, mężczyzna może się "wystrzelać". Totalna bzdura. Spermatogeneza, czyli tworzenie spermy, to proces trwający przez całe życie. To dlatego nawet 100-latek może zostać ojcem. W przeciwieństwie do kobiety, która rodzi się z określoną liczbą komórek jajowych.

.Masturbacja prowadzi do impotencji i bezpłodności. Przeciwnie. Tak jak inne rodzaje aktywności seksualnej, pobudza produkcję hormonów płciowych, powoduje lepsze ukrwienie narządów płciowych, czyli jak najbardziej służy i potencji, i płodności.

.W ten sposób można sobie skrzywić, a nawet złamać penisa. Ba, kiedyś uważano, że mężczyźni ze skrzywionym penisem to ci, którzy nadużywali masturbacji. Tylko że u wielu mężczyzn penis (we wzwodzie, rzecz jasna) lekko przechyla się w lewo. I jest to całkiem normalne. Złamać w żaden sposób go nie można, bo to nie kość. Uszkodzić, owszem, ale tylko wówczas, gdy będzie się z nim wyczyniać cyrkowe sztuczki. Ale to samo może się zdarzyć, gdy partnerka zacznie go po wariacku ujeżdżać.

.Można stracić włosy na głowie, ale włosy mogą pojawić się np. na rękach. Nic podobnego. Problemy z owłosieniem mogą nawet się zakończyć, bo dobra relaksująca masturbacja sprzyja gospodarce hormonalnej.

.Masturbacja prowadzi do przerostu prostaty. Przeciwnie. Stymuluje ją i zapewnia jej lepszą formę.

.Jest grzechem. W tej kwestii nawet Kościół nie wypowiada się jednoznacznie. Kongregacja Nauki Wiary podaje, że: "to akt wewnętrzny i ciężko nieuporządkowany", a słynny ksiądz Ksawery Knotz mówi, że: "masturbacja nie jest kierunkiem ludzkiego rozwoju". Ale czy o rozwój tu chodzi.? O przyjemność przecież!

I tego (czy może: za to.) się trzymajmy. Tylko oby nie była to jedyna droga do osiągania seksualnej przyjemności.

Zobacz: Pornopokusy. Jak walczyć z uzależnieniem od pornografii?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają