seks, sex, para, kobieta, mężczyzna, plaża

i

Autor: ARCHIWUM

Seks porady: jak będzie wyglądał seks w przyszłości

2015-09-11 4:00

Wydawało się, że rewolucja seksualna lat 60. postawiła obyczajowość na głowie. Jednak to, co w sferze seksu dzieje się dziś, zawstydziłoby niejednego ówczesnego hipisa. Wirtualny seks, operacje plastyczne miejsc intymnych i serwisy internetowe dla małżonków poszukujących zdrady to dzisiaj norma... Jak wobec tego będzie wyglądał seks w przyszłości?

Miało być tak: warszawski Pałac Kultury i Nauki oświetlony na czerwono, a na jednym z pięter... pokoje zdrady. Całe w purpurze, z wygodnymi kanapami, afrodyzjakami, wspomagaczami libido, "pościelową" muzyką. Tak miała wyglądać kampania promująca w Polsce działalność portalu Ashley Madison. Hasłem serwisu dla niewiernych jest slogan "Życie jest krótkie. Pozwól sobie na romans". Kampania nie wyszła, miasto nie zgodziło się na taką reklamę, ale portal i tak działa, a chętnych nie brakuje (mimo że ostatnio wybuchł skandal z wyciekiem danych niewiernych małżonków do sieci). - Wiedziałem, że tak będzie - powiedział przy okazji swojej wizyty w Warszawie Christoph Kraemer, regional country manager portalu. - Jesteście katolickim krajem, a paradoksalnie w takich krajach ludzie chętnie romansują i chętnie się zdradzają. Może dlatego, że potem mogą się wyspowiadać i zacząć od nowa. A zdrada może być potężnym afrodyzjakiem i niejedną parę uratowała przed rozstaniem.

Zobacz: Kuchenne rewolucje. Magda Gessler nie chce widzieć osoby, którą kocha?

Ale i niejedną do rozstania doprowadziła.

Z braku ognia

Małżonkowie poszukują w sieci partnerów do romansu z różnych powodów, ale najczęściej jest to niezaspokojenie w związku, nuda, rutyna, czyli brak tego, co sprawia, że miałoby się ochotę zrobić to tu i teraz, inaczej niż zwykle, tak z pieprzem. Niegdyś zdrada często była dziełem przypadku, urokiem chwili lub po prostu słabością. Dziś, żeby zdradzić, nie trzeba się jakoś szczególnie napracować, wystarczy parę razy kliknąć, znaleźć partnera i gotowe.

- Istotnie Polacy zdradzają coraz częściej, sądzę, że co najmniej 50 proc. mężczyzn i 30 proc. kobiet - mówi seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. - Niektórzy się do tego nawet chętnie przyznają, bo w pewnych środowiskach jakby wypada mieć za sobą jakąś zdradę. I to zjawisko pewnie będzie się nasilać, bo takie hasła, jakimi reklamuje się Ashley Madison, działają na ośrodek przyjemności w mózgu, a tego typu pokusy możemy znaleźć prawie na każdym kroku.

Orgazm na żądanie, penis na życzenie

Ale nie tylko częstsze i łatwiejsze zdrady mogą być "wizytówką" seksu przyszłości. Zresztą już dziś wiele jest rzeczy, które kiedyś nie śniły się nie tylko seksuologom, ale i futurologom. Powiększanie czy pogrubianie penisa, plastyka pochwy (zwężanie, skracanie, ujędrnianie kwasem hialuronowym), orgazm osiągany poprzez stymulację określonych ośrodków w mózgu. Już nie mówiąc o rozmaitych technikach, do obejrzenia w internecie i dostępnych dla każdego.

- Cyberseks, seks wirtualny stworzy nieograniczone możliwości w eksperymentowaniu seksualnym, zaspokajaniu najbardziej egzotycznych i dziwacznych potrzeb seksualnych, utrzymywaniu seksualnych kontaktów z nieobecnymi partnerami - uważa prof. Lew-Starowicz. - Zróżnicowane stanie się pojęcie płci. Poza mężczyznami i kobietami pojawią się osoby posiadające, z własnego wyboru, cechy drugiej płci, np. kobiety z członkami, osoby z członkiem i pochwą. Plejada typów trzeciej i czwartej płci.

Miejsce na uczucia

Niektórzy seksuolodzy, idąc dalej, wieszczą, że nawet uczucia miłości i pożądania będzie można wywoływać na zamówienie, dzięki odpowiednim lekom sterującym seksualnością. Miejmy jednak nadzieję, że nie zastąpią one normalnego dotyku, bliskości, czułości. Tych wszystkich doznań, które łączą dwoje kochających się osób w sposób jak najbardziej naturalny, a nie sztuczny. Bo to byłby koniec świata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki