Seks z humorem?

2015-07-03 4:00

Jakże często robimy to przy zgaszonym świetle, pod kołdrą, jakże często wstydzimy się swoich reakcji, nie potrafimy rozmawiać o swoich pragnieniach, mamy zahamowania, których nie możemy się pozbyć. O tym, żeby śmiać się w łóżku - czy to ze szczęścia, czy to chociażby ze swojej nieporadności, w ogóle nie ma mowy. Seksuolodzy przekonują, że śmiech, żart dodaje seksowi pieprzyku.

Śmiech i dzikie żądze

- Humor i erotyzm znakomicie się ze sobą łączą - twierdzi amerykański psycholog dr Michael Bader. - To dlatego, że oba prowadzą do miłego zakończenia. I jedno, i drugie kończy się nagłym wyzwoleniem emocji. A jeśli występują w parze, to jest cudownie. Ludzie, którzy potrafią śmiać się podczas uprawiania seksu, mają o wiele bardziej i intensywne przeżycia niż ci, którzy robią to na bardzo poważnie. Śmiech może wyzwolić w nas żądze, o których nawet nie wiedzieliśmy.

- Seks często przyprawia nas o zawstydzenie, poczucie winy, a strojąc żarty z naszej winy i wstydu, możemy zacząć odczuwać radość - wyjaśnia dr Bader.

Piórka i penisy giganty

Michalina Wisłocka, autorka słynnej "Sztuki kochania", proponowała partnerom grę na poduszki, inni seksuolodzy proponują zabawę w zgadywanki typu: jak zgadniesz, jak chcę być pieszczona, to możesz zrobić ze mną, co zechcesz, czy zabawę w ukrywanie w zakamarkach ciała partnera niewielkich gadżetów erotycznych i ich poszukiwania. Takie zabawy wprowadzają nastrój dziecinnej radości, mogą zastępować grę wstępną czy być jej elementem. Łaskotanie piórkiem, wspólne oglądanie monstrualnych penisów czy udziwnionych pozycji w Kamasutrze? Jak najbardziej, jeśli tylko oboje będziecie tego chcieli.

- Jako dzieci jesteśmy naturalnie zabawowi, naturalnie sprośni. Cieszą nas kawały dla dorosłych, zabawa w doktora. Jeśli jednak dorastamy w rodzinie, gdzie seks jest tematem tabu, te dziecinne wygłupy idą w zapomnienie. Nauczeni od małego oddzielać seks od zabawy, możemy zatracić tę część intymnych doznań, która wywołuje u nas uśmiech - zauważa dr Bader.

Striptiz na odwrót

Elementy żartu warto wprowadzić do seksu zwłaszcza wtedy, gdy zaczyna się do niego wkradać rutyna, znudzenie. Jakaś śmieszna zabawka z sex shopu, wspólnie obejrzany film erotyczny, gdzie seks został potraktowany z humorem, a może zabawna inscenizacja, jak chociażby. ubierany striptiz. W latach 40. ub. wieku furorę robiła pewna artystka kabaretowa, która pojawiała się na scenie kompletnie nago, by zmysłowo się ubierać. Efekt był podobno niezwykle podniecający i mężczyźni domagali się potem tego samego od swoich żon i kochanek.

Na wielu mężczyzn (a i na kobiety też) podniecająco działają dowcipy "z pieprzykiem", niekiedy nawet nieco wulgarne, ale to kwestia wyczucia. Niekiedy taki dowcip, opowiedziany tuż po seksie, może stać się preludium do ciągu dalszego.

Ale jak ze wszystkim, tak i z humorem nie należy przesadzać. Kochanka ubrana w lateks z dziurami w intymnych miejscach może wzbudzić taki śmiech, że jemu przejdzie ochota na seks. Z kolei ona co najwyżej dostanie czkawki ze śmiechu, gdy on zacznie biegać na czworakach, szczekać i domagać się biczowania. No, ale z drugiej strony to rzecz gustu i upodobań.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki