Super Sex: Uroki kobiecego samozaspokojenia

2014-10-24 4:00

W niewielkim, przytulnym pokoju kilkanaście kobiet, w różnych pozach, siedzi lub leży na puszystych matach, trzymając w jednej ręce lusterko, w drugiej wibrator. Pośród nich przechadza się starsza, ale świetnie utrzymana pani, bez lusterka, za to z paczką prezerwatyw i dość znacznych rozmiarów wibratorem, wyposażonym w rozmaite wypustki. W tle muzyka z gatunku "pościelowych".

Nie, nie znajdujemy się na planie kolejnej pornoprodukcji. Tak wyglądają warsztaty z masturbacji, prowadzone przez jedną z najbardziej znanych na świecie edukatorek seksualnych, Amerykankę Betty Dodson, nazywaną "matką kobiecej masturbacji". Mimo że ma już 85 lat, nadal edukuje i nadal, jak wieść niesie, jest aktywna seksualnie.

Zobacz: Zrób TEST! Sprawdź, czy twój związek przetrwa

Nie trzeba będzie kłamać

Masturbacja, zdaniem Dodson, to najlepszy sposób na odkrycie własnych uczuć o charakterze seksualnym, polubienie własnych genitaliów i zbudowanie seksualnej pewności siebie. To najlepsza droga do osiągnięcia seksualnej samoświadomości i pozbycia się zahamowań w tej dziedzinie. Szczególnie ma to znaczenie dla kobiet, bo dzięki masturbacji nauczą się bezpośredniego komunikowania partnerowi swoich potrzeb. I kiedy on zapyta, czy było ci przyjemnie, będziesz mogła darować sobie odwieczne kłamstwo: "Och, tak, bo wszystko, co robisz, jest cudowne!".

W latach 70. Betty Dodson napisała książkę "Liberating Masturbation", ilustrowaną rysunkami kroczy jej przyjaciółek. Książkę rozsyłała różnym kobietom, z dedykacją "Właśnie wysyłam ci orgazm". Bo już od samego patrzenia na te rysunki można było poczuć rozkosz.

Najpierw poznaj własne ciało

Dodson jako pierwsza tak odważnie rozpowszechniała techniki masturbacji, zalecając kobietom pobudzanie łechtaczki w celu osiągnięcia ekstazy. Jednocześnie zachęcała do oglądania swoich ciał. Proponowała, aby kobiety oglądały w lusterku swoje krocza, przy dobrym oświetleniu. Rozchylały je obiema rękami i przyglądały się poszczególnym jego częściom. - Kobiety powinny wiedzieć, w co zostały wyposażone i uświadomić sobie, że niezależnie od kształtu i formy, posiada to swoje piękno - mówiła. - Jak chciałabyś przejść przez życie, nie mając nigdy w rękach podobizny swej twarzy? To bez sensu, prawda? Tak samo bez sensu jest nie wiedzieć, jak wygląda źródło twojej przyjemności. I nieważne, czy to, co masz między nogami, przypomina kwiat, pęknięty strączek, czy jaskinię - to jest po prostu piękne.

Sztuka, ale do opanowania

Masturbacja, choć jest naszą pierwszą naturalną aktywnością seksualną, jest rodzajem ars amandi. To sztuka, którą trudno opanować bez znajomości własnego ciała. Może niekoniecznie z lusterkiem, ale jednak warto bliżej zaznajomić się z tym, co mamy między nogami. Oczywiście nic na siłę, jeśli nie czujesz takiej potrzeby, jeśli wolisz zdać się wyłącznie na swego partnera, twój wybór. Jednak jest bardzo prawdopodobne, że wcześniej czy później z pewnością sama zechcesz poznać uroki samozaspokojenia. Bez względu na wiek. Betty Dodson stała się "matką" masturbacji, gdy była już kobietą dojrzałą, po kilku rozwodach. To dopiero wtedy uświadomiła sobie, jak wielkie możliwości płyną z jej generatora rozkoszy. I mimo dość zaawansowanego wieku lubi powtarzać, że ćwiczenie czyni mistrza. Tak więc ona wciąż ćwiczy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki