Testosteronowa witamina
To wszystko zasługa witaminy D, zwanej słoneczną lub niekiedy testosteronową. Znaczna jej ilość powstaje w skórze pod wpływem promieni słonecznych. I, w przeciwieństwie do tej ilości, jaką pobieramy wraz z pożywieniem czy z suplementami diety, ta ze słońca utrzymuje się w organizmie 2-3 razy dłużej. Witamina Dpoza wieloma korzyściami dla organizmu jest ważna zwłaszcza dla mężczyzn - zwiększa produkcję testosteronu. Im więcej tej witaminy, tym większe stężenie testosteronu. Dotychczasowe badania naukowe wykazały, że taki związek daje się zauważyć jedynie wówczas, gdy wit. D pochodzi ze słońca, a nie z innych źródeł.
Sierpień najlepszy dla seksu
Zaobserwowano ponadto, że średnie stężenia testosteronu w organizmie mężczyzny podlegają tym samym wahaniom, co stężenie wit. D - najwyższe jest w miesiącach letnich (maksimum przypada na połowę sierpnia), od października już wyraźnie spada, by w lutym osiągnąć minimalne wartości.
Testosteron to przede wszystkim apetyt na seks. Ale nie tylko. Decyduje on także o możliwościach prokreacyjnych mężczyzny. U ok. 30 proc. mężczyzn mających problemy z płodnością stwierdzono spore niedobory wit. D. Naukowcy z University of Sydney zrobili taki eksperyment: grupie takich mężczyzn zalecili codzienny półgodzinny spacer, bez żadnego wspomagania lekami. W krótkim czasie 40 proc. z nich doczekało się potomka. Sprawiło to słońce.
I kobiety bardziej chętne
Promienie słoneczne także i kobietom rozpalają zmysły, bo wit. D pobudza produkcję również żeńskich hormonów płciowych. A ponieważ i kobiety mają w sobie trochę testosteronu, to jego stężenie się podnosi. To dzięki tej zwyżce hormonów (właśnie głównie testosteronu) kobieta latem może się bardziej prowokacyjnie zachowywać wobec mężczyzny, być bardziej uwodzicielska, przejmować w łóżku inicjatywę. Zaś wyższe stężenie estrogenów dodaje kobiecie seksapilu, przez co nawet ta mniej atrakcyjna może wydawać się piękna i seksowna.
Zasada złotego środka
Korzystanie z kąpieli słonecznych jest więc przyjemnym i skutecznym sposobem na podniesienie libido. Ale pod jednym warunkiem - tych kąpieli nie powinno się nadużywać, bo efekt będzie przeciwny. Już nawet nie chodzi o największe zagrożenie, czyli ryzyko nowotworów (czerniak!), tylko przegrzanie i osłabienie organizmu. Wówczas libido na pewno opadnie. Spacer w słoneczny dzień z pewnością wystarczy, by pobudzić produkcję hormonów płciowych.
I bardzo prawdopodobne, że nawet gdy produkcja testosteronu i estrogenów ulegnie wyhamowaniu, chęć na bardziej wyluzowany, bardziej fantazyjny seks jeszcze długo się utrzyma. A może już teraz zawsze tak będzie. Tego wam życzę z początkiem lata.