Uciec do przodu

2010-04-08 3:55

Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta istnieje od 1981 r. Jest niezależnym stowarzyszeniem dobroczynnym, realizującym cele w duchu swojego patrona, św. Brata Alberta. Pomagamy kobietom, mężczyznom, dzieciom, starszym i schorowanym. Pomagamy potrzebującym. Pomagamy uwierzyć w siebie i odbudować wiarę w lepsze jutro. Pomogliśmy Agnieszce...

Agnieszka trafiła do Domu Samotnej Matki w 2009 r. Zamieszkała w naszym domu wraz z dwiema córeczkami - siedmioletnią Olą oraz trzyletnią Klaudią, a także ze sporym jak na swój młody, niespełna 30-letni wiek, bagażem doświadczeń.

Już od dzieciństwa los nie był dla niej przychylny. Rodzice - alkoholicy, ciągłe imprezy i niekończące się kłótnie, ojciec bijący za nic, bez perspektyw, bez nadziei. Taki obraz głęboko utkwił w pamięci Agnieszki. Obraz, którego nigdy nie chciała oglądać ponownie. Pragnęła wyrwać się z tamtego miejsca.

Los nie był łaskawy dla Agnieszki. Czas mijał, a kolejne dni nie przynosiły nic nowego. W jej życiu pojawiali się nowi mężczyźni, jednak żaden z nich nie był w stanie zapewnić Agnieszce wymarzonego bezpieczeństwa. Pewnego dnia pojawił się Marek. Młody, 35-letni mężczyzna. Dużo mówił o swoim majątku oraz dużym mieszkaniu. 20-letniej wówczas Agnieszce, marzącej o jak najszybszym opuszczeniu domu, bardzo to imponowało. Początki znajomości wyglądały jak w bajce. Kwiaty, romantyczne spacery, wspólne plany na przyszłość i wiele obietnic, które niestety, jak się później okazało, nigdy nie miały się spełnić. Marek już po 2 miesiącach znajomości zaproponował Agnieszce, aby wprowadziła się do jego domu. Agnieszka poczuła, że jej marzenia w końcu zaczynają się spełniać. Nareszcie własny dom, wymarzony mężczyzna, na którego zawsze będzie mogła liczyć. Nie wiedziała jednak, że ten czar miał zaraz prysnąć. Własny dom okazał się niewielkim, zimnym mieszkaniem wymagającym generalnego remontu, a wymarzony partner - człowiekiem prowadzącym mocno podejrzane interesy. Agnieszka nie chciała w to wierzyć. Po prostu nie dopuszczała do siebie myśli, że jej marzenia znów okazać mogły się tylko mrzonkami. Miesiąc później Agnieszka była w ciąży z pierwszym dzieckiem. Uruchomiło to lawinę częstych konfliktów między nią a Markiem. On coraz częściej zaglądał do kieliszka. Czasami w ogóle nie wracał na noc. Gdy Agnieszka była w 4. miesiącu ciąży, Marek trafił do więzienia. Agnieszka znowu mogła liczyć tylko na siebie. Na świat przyszła Ola. Czas płynął, Marek wychodził na kolejne przepustki. Przepraszał. Obiecywał cudowne życie po swoim wyjściu. W 2005 r. Marek opuścił areszt, a baśniowe życie miało rozpocząć się od nowa. Agnieszka zaszła w kolejną ciążę. Po urodzeniu Klaudii Marek zaczął pić codziennie, wszczynać awantury o wszystko. W końcu uderzył. Powróciły wspomnienia. Powrócił obraz, który tak długo Agnieszka starała się wymazać ze swej pamięci. Powróciło wszystko, czego Agnieszka pragnęła oszczędzić swoim dzieciom.

Uciekła... Wieczorem, z jedną małą reklamówką trzymaną kurczowo pod pachą, trafiła do nas. Początki pracy z Agnieszką nie były łatwe. Zastraszona, zamknięta w sobie i nieufna nie pozwalała nikomu się zbliżyć. Wszyscy okazywali jej wsparcie i zrozumienie. Powoli zaczęła wierzyć, że od teraz jej los, przyszłość jej dzieci zależy tylko i wyłącznie od niej samej. Przez cały okres pobytu w schronisku TPBA Agnieszka uczęszczała systematycznie do psychologa, zarejestrowała się w urzędzie pracy. Definitywnie zakończyła związek ze swoim konkubentem. Otrzymała mieszkanie socjalne. Stanęła pewnie na własnych nogach. Z wysoko podniesioną głową i wiarą w lepsze jutro rozpoczęła nowe życie poza schroniskiem.

To wszystko stało się możliwe dzięki dobrej woli innych. I ty możesz pomóc tym, którzy są w potrzebie. Przekazując 1 proc. swojego podatku Towarzystwu im. św. Brata Alberta (KRS 0000069581), razem z nami pomagasz najuboższym. Możesz też zostać naszym darczyńcą, wpłacając na nasze konto dowolną kwotę, jaką chciałbyś wspomóc takie osoby, jak pani Agnieszka.

Nasz numer konta to:
PKO BP IV O. Wrocław 11 1020 5242 0000 2502 0019 4118

Więcej informacji o nas na www.bratalbert.org.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze