Okazała jarzyna to samosiejka. Gdy Jan Wist spostrzegł wystające z ziemi pędy liściastej łodygi, od razu domyślił się, że ma do czynienia z wyjątkową jarzyną.
Przez kilka tygodni starannie pielęgnował warzywo i pilnował przed złodziejami, którzy nocą grasują po ogródkach i kradną plony z grządek. A kiedy 30-centymetrowa marchewka już dojrzała, tak uparcie tkwiła w ziemi, że ogrodnik musiał sporo się namęczyć, by ją wykopać.
Teraz rodzina działkowca chce ją jak najszybciej przerobić na zupę.