Julio, znajdź dla mnie czas

2008-02-12 19:51

Ciemne chmury zebrały się nad związkiem Julii (55 l.) i Pawła (56 l.) Piterów. Od kiedy żelazna Julia została ministrem u boku premiera Donalda Tuska (51 l.), prawie nie pojawia się w domu.

Jej mąż często samotnie spędza wieczory i usycha z tęsknoty. Chciałby znowu mieć wybrankę swojego życia tylko dla siebie...   Mąż minister ds. walki z korupcją stara się jak może, by w napiętym kalendarzu żony znaleźć miejsce dla siebie.

- Żona siedzi ostatnio cały czas w pracy - narzeka. - A ma jeszcze poselską pracę w terenie - mówi. Dlatego Paweł Pitera zdecydował się więcej podróżować. Towarzyszy małżonce w wyjazdach, żeby być bliżej niej. - Coraz częściej spotykamy się, dojeżdżając do siebie na weekendy, na kilka dni. Jak ja reżyseruję, to Julia mnie odwiedza. Jak Julia jedzie spotkać się z wyborcami, jadę z nią - mówi nam Paweł Pitera.

Ale wspólnego czasu wciąż jest im za mało. Piterowie są małżeństwem od 31 lat. Wzięli ślub w lutym 1977 r. Niedługo później na świecie pojawił się ich syn - Jakub, dziś absolwent prawa i aplikant radcowski. Od początku małżeństwo Piterów musiało radzić sobie z rozstaniami. Paweł zawodowo był związany z teatrem oraz filmem i wyjeżdżał, by reżyserować swoje produkcje na całym świecie. Z kolei Julia po odchowaniu syna na dobre zaangażowała się w politykę i tak już zostało do dzisiaj. Teraz jednak żelazna pani minister pracuje wyjątkowo dużo. - Z reguły wracam do domu o 18-19 - mówi. Ale to nie do końca prawda. Częste nagrania telewizyjne i wywiady to też przecież praca. Może już czas, by trochę zbastowała i wpisała do kalendarza własnego męża...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki