Uwierz dziecku
Rodzic powinien przede wszystkim wystąpić w charakterze adwokata, który w pełni ufa swojemu klientowi. Szkoła często jest molochem, w którym ani nauczyciele, ani pedagodzy szkolni nie dają sobie rady z problemami, dlatego to rodzice powinni wywalczyć dziecku jego pozycję i załagodzić konflikt z nauczycielem, który się „uweźmie”. Często przyczynę „nielubienia” łatwo stwierdzić – wystarczy rozmowa z dzieckiem . Może się okazać, że dziecko uważa, że nauczyciel jest wymagający albo niesprawiedliwy
- Teraz często w szkołach stawia się punkty albo przyznaje kolorki za zachowanie. Jedne dzieci, choć wcale nie są najgrzeczniejsze, potrafią się doskonale wykłócić o jak największą ich ilość, a inne siedzą cicho i punktów nie zbierają. I ten brak punktów postrzegają jako czarną niesprawiedliwość - tłumaczy Michalina Gajewska psycholog z NINTU, pracowni psychoedukacyjnej.
Porozmawiaj z nauczycielem
Jest problem, trzeba go rozwiązać, czyli pójść do szkoły na rozmowę z nauczycielem. Nie można jednak iść tam z nastawieniem: „To teraz ja wygarnę całą prawdę o krzywdzie mojego dziecka”, bo rzeczywistość może jednak okazać się inna niż zakładaliśmy po rozmowie z pociechą
– Nauczyciele często narzekają, że rodzice mają postawy roszczeniowe, wymagają, czepiają się, chcą by szkoła wykonała za nich całą pracę wychowawczą – opowiada Michalina Gajewska.
Zamiast więc wkraczać do szkoły w bojowym nastroju, trzeba zachować się dyplomatycznie. Najlepiej zacząć od zaoferowania nauczycielowi współpracy. Wspólnie zastanówcie się, co możecie zrobić, by usunąć problem.
Znajdź mediatora
Jeżeli pomiędzy dzieckiem a nauczycielem rozgorzał prawdziwy konflikt i mimo wysiłków nie udaje się go załagodzić, warto poszukać mediatora. Najlepiej psychologa lub pedagoga szkolnego. W jego gabinecie, na neutralnym gruncie, mogą spotkać się obie strony, by wypracować porozumienie. Można w to włączyć także dyrektora. Jeśli takie mediacje nie pomagają, a dyrektor i nauczyciel trzymają jeden front przeciwko rodzicom i nie ma widoków na poprawę sytuacji, pozostaje interwencja w kuratorium.