Jezus Chrystus

i

Autor: East News

Wielkanoc. Tak umarło serce Pana

2016-03-25 3:00

Dla nas wszystkich to najważniejszy moment w historii. 1983 lata temu około godziny 15, na wzniesieniu Golgota - tuż za murami Jerozolimy, Pan Jezus umarł za nasze grzechy. Umarł, dodajmy, w potwornych męczarniach - był bity, poniżany, musiał na własnych barkach targać ważący nawet 100 kilogramów krzyż, a na końcu został do niego przybity długimi na 14 centymetrów gwoździami i pozostawiony na śmierć w palącym słońcu.

Dla profesora Władysława Sinkiewicza - kardiologa z uniwersytetu w Toruniu - każda Droga Krzyżowa jest szczególnie bolesna. Profesor przygotował bardzo szczegółowy, medyczny opis śmierci Pana, który drobiazgowo oddaje Jego potworne męczarnie.

Wymęczony drogą na Golgotę Jezus został przybity do krzyża w wyjątkowo okrutny sposób - tak, aby wygięta klatka piersiowa utrudniała mu oddychanie. Żeby zaczerpnąć powietrza, musiał unosić się na przybitych do belki nogach i rękach. Innymi słowy - każdy kolejny oddech był coraz bardziej bolesny. I coraz płytszy, przez co Zbawiciel dusił się i tracił siły.

Jego serce nie było już w stanie pracować normalnie. - Krew w agonalnym sercu była zlokalizowana głównie w prawej komorze, a nie w lewej. Lewa komora była prawdopodobnie obkurczona, niewydolna, a w prawej gromadziła się krew żylna, której już nie odbierała lewa komora - opowiada profesor.

I wtedy - możemy powiedzieć - Jezusowi pękło serce, a krew zalała worek osierdziowy. Cały ten okropny proces trwał przeszło trzy godziny.

Kiedy ostatecznie rzymski legionista przebił Jego serce włócznią, Pan Jezus już nie żył...

Czytaj: Przygotuj sobie Ostatnią Wieczerzę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki