Agata Młynarska szczerze: Przez ojca musiałam chodzić na terapię

2017-05-22 7:00

Agata Młynarska (52 l.) przez całe swoje życie pragnęła, aby jej tata, Wojciech Młynarski (+76 l.), powiedział jej, że ją kocha. Przez lata takich słów nie usłyszała, a dla młodej dziewczyny był to dramat, który wpłynął na jej dorosłe życie. Dziennikarka trafiła na terapię.

- Nie potrafiłam przeciąć pępowiny, która łączyła mnie z ojcem, nie umiałam w naszej relacji wydorośleć. Cały czas tęskniłam za tym, żeby być jego małą córeczką. Bo bardzo chciałam wreszcie usłyszeć, że mnie kocha - wyznaje w książce "Moja wizja". - Uczucia przekazywał w piosenkach. Ale z nami nie umiał rozmawiać o miłości - dodaje.

Brak okazywanych uczuć doprowadził do tego, że Agata potrzebowała specjalistycznej pomocy lekarskiej. - Dopiero dzięki terapii, jaką przeszłam, zrozumiałam, że moje wielkie pragnienie posiadania ojca, który powtarza swojej córce, że ją kocha, i patrzy na nią z uwielbieniem, może się nie spełnić. Co wcale nie znaczy, że tata mnie nie kocha. Zrozumiałam, że słowa zaklęte w piosenkach właściwie mogły zrekompensować mi ogromny deficyt i tęsknotę - zdradza gwiazda. Ale w końcu nadszedł upragniony dzień, w którym Agata usłyszała magiczne słowa. - Sprowokowany przeze mnie: "Tato, powiedz mi, że mnie kochasz", odpowiadał: "To oczywiste, bardzo cię kocham, córeczko". Natomiast najgłębsze, najprawdziwsze "kocham cię" usłyszałam dopiero niedawno, kiedy tata był już tak ciężko chory. W szpitalu, walcząc o życie, kiedy siedziałam przy nim i trzymałam go za rękę, powiedział mi to sam z siebie - pisze z ulgą Agata.

Zobacz: Katarzyna Figura wróciła, żeby zarobić pół miliona! Będzie grała w nowym serialu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki