- Trochę się już chyba przyzwyczaili. Choć początki rzeczywiście nie były łatwe. Z Maćkiem Migasem, reżyserem serialu, musieliśmy się dotrzeć. Każde z nas miało swoje zdanie, każde jest silną osobowością. Maciek jako reżyser uważał, że serial jest "jego", a ja uważałam, że "mój". Bo w końcu gram w 80 procentach scen i przez moją postać "przechodzi" większość akcji - powiedziała Dygant w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail