Dariusz K. zamiast siedzieć w więzieniu, bawi się nad jeziorem

2017-04-04 4:00

Niemal rok temu usłyszał wyrok 7 lat więzienia za spowodowanie wypadku pod wpływem narkotyków. Dariusz K. (41 l.) zabił przechodzącą na pasach Ewę J. (+63 l.). Ale mimo to od listopada cieszy się wolnością. W weekend wraz z przyjaciółmi bawił się w luksusowym ośrodku nad jeziorem w samym sercu Warmii.

W kwietniu ubiegłego roku sąd wydał wyrok - wysłał Dariusza K. do więzienia. Dał mu także dożywotni zakaz siadania za kółko. Muzyk nie mógł jednak pogodzić się z decyzją sądu, dlatego jego obrońcy złożyli apelację. Jeszcze wcześniej Dariusz  K. wpłacił 400 tys. zł kaucji, więc sąd uchylił mu tymczasowy areszt.

Dlatego Dariusz  K. od kilku miesięcy jest na wolności. Raczej się nie wychylał, nigdzie nie bywał. Aż w końcu zaczął znowu cieszyć się życiem. Muzyk w weekend przebywał w samym sercu Warmii, w urokliwej miejscowości nad jeziorem, oddalonej o 12 kilometrów od Olsztyna. To właśnie tam znajduje się ekskluzywny hotel ze spa. Ale zamiast na masażach Dariusz K. większość czasu spędzał z przyjaciółmi na pobliskim molo, gdzie cieszył się pięknym widokiem jeziora i promieniami słońca.

A już jutro w sądzie okręgowym odbędzie się kolejna rozprawa apelacyjna. Na prośbę obrony Dariusza  K. zostanie przesłuchany nowy biegły toksykolog, który ma przedstawić swoje badania, nad którymi pracował od kilku miesięcy.

ZOBACZ: Dariusz K. jest winny Edycie 3 MILIONY! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki