Dorota Wellman o rodzinnym dramacie: "Od roku jestem w żałobie"

2017-06-20 13:52

Dorota Wellman w swoim ostatnim felietonie opublikowanym w "Wysokich Obcasach" opowiedziała o dramacie, który spotkał jej rodzinę rok temu. "Nie udało się śmierci przechytrzyć" - przyznała. Co się stało?

Dorota Wellman

i

Autor: East News Dorota Wellman rok temu straciła ukochanego pupila.

"Od roku jestem w żałobie. W żałobie po psie. Znajomi ciągle mówią: weź następnego, tyle jest fajnych piesków w schroniskach, kolega proponuje szczeniaka. A ja nie mogę. Nie da się zamienić jednej miłości na drugą. 15 lat mieszkałam pod jednym dachem z wyjątkowym zwierzęciem" - napisała Dorota Wellman w felietonie dla "Wysokich obcasów".

Dziennikarka i prowadząca "Dzień Dobry TVN" długo walczyła o zdrowie zwierzęcia. Leki sprowadzała nawet z innego kontynentu. Niestety, leczenie się nie powiodło. W końcu rodzina zdecydowała się uśpić pupila. "Z wielkiego basiora pies stał się starowinką, chudzinką. Nie udało się śmierci przechytrzyć. Przyszedł moment na straszną decyzję o uśpieniu Barry’ego. Zrozumieliśmy, że podtrzymywanie go na siłę przy życiu jest okropnie egoistyczne. Że zadajemy mu cierpienie" - napisała.

Dorota Wellman uśpiła i skremowała swojego psa. Współczujemy Dorocie Wellman, strata domowego pupila zawsze jest strasznym ciosem i bólem dla domowników.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki