Festiwal wypadł naprawdę dobrze

2010-09-13 17:00

Marek Sierocki (51 l.), rzecznik prasowy opolskiego festiwalu, podsumowuje imprezę

- "Gazeta Wyborcza" odtrąbiła już w piątek klapę festiwalu. Co pan na to?

- Nie można odtrąbić klapy na samym początku festiwalu, jak jeszcze na dobre się nie rozpocznie. Poza tym wyznacznikiem sukcesu bądź porażki festiwalu jest widownia telewizyjna. A w przypadku tego festiwalu naprawdę dopisała. Ponad 4 mln oglądały w piątek "Serialowy Przebój Lata". Nigdy też nie było tak dużej widowni na "Debiutach".

- Podobno bilety się nie sprzedawały...

- W piątek i sobotę bilety sprzedały się dobrze, widownia była zapełniona. W niedzielę było trochę gorzej, ale wiadomo, koncert kończył się bardzo późno. Dzieci musiały iść rano do szkoły, a dorośli do pracy. Pora roku, wrzesień, też miała duże znaczenie. Festiwal zawsze był w czerwcu, było cieplej...

- Co pan by powiedział krytykom formuły festiwalu? Np. że za dużo tam promocji programów i seriali TVP?

- Telewizja chce pokazać to, co ma najlepsze. Przy okazji festiwalu warto to zaprezentować. W tym roku wystąpiło ok. 200 wykonawców. Dawno nie było tylu gwiazd show-biznesu na jednej scenie!

- Jaki jest największy sukces tegorocznej imprezy?

- Największym sukcesem był głównie koncert "Debiuty". Tutaj oglądalność przekraczała 3 mln widzów. To bardzo dobry wynik, tym bardziej że zawsze był z tym problem. Nie ukrywam, że sam z ogromną przyjemnością oglądałem tę część festiwalu. W piątek podczas serialowego hitu oglądało nas 4,4 mln ludzi. Mieliśmy 33 proc. udziału w rynku. To dwa razy więcej niż podobne festiwale tego lata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki