Groźny wypadek Zbigniewa Wodeckiego! "Wpakował mi się prosto w bok"

2014-08-25 13:52

To mogło skończyć się tragedią! Jadące prawidłowo audi zostało staranowane przez auto kierowcy, który zbyt szybko próbował zmienić pasy. Okazało się, że ofiarą tej kolizji był sam Zbigniew Wodecki (64 l.). Na szczęście jemu nic się nie stało.

Słynny wokalista wybierał się tego dnia na koncert w Stężycy. Wczesnym sobotnim popołudniem wyruszył z Warszawy swoim audi A5. Jechał spokojnie, miał jeszcze dużo czasu... - Jechałem swoim lewym pasem, prawym natomiast jechał autobus. Autobus przepuścił gościa, żeby wjechał na swój pas, a ten gość chciał wskoczyć na lewy pas od razu. Ja akurat wyjeżdżałem zza autobusu i on wpakował mi się prosto w bok - opowiada nam Wodecki.

Zobacz: Górniak i Steczkowska świetnie BAWIĄ SIĘ razem na imprezie! W końcu się polubiły?! [GALERIA]

- Jeżdżę już wiele lat. Miałem kilka stłuczek, więc znam już ten huk, to uderzenie, dlatego nie byłem w szoku - wyjaśnia Wodecki. Na szczęście artyście nic się nie stało. Tego samego nie można jednak powiedzieć o jego wozie. - Szkoda jest duża, bo autem się nie da jechać. Cały bok rozwalony - żali się Wodecki. - Zawsze lubiłem niskie samochody, ale po tym wypadku wymyśliłem, że jak spłacę to audi, to kupię sobie duże auto! - kończy artysta.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mai

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki