Gwiazda disco polo przyznaje: Zostałem gwiazdą na emeryturze

2015-03-25 3:00

Mówi się, że nigdy nie jest za późno na sukces! To prawda. Andre, czyli Andrzej Marcysiak (41 l.), choć nie jest siwym panem, został gwiazdą disco polo dopiero na... emeryturze.

Mało kto wie, że Andre wiązał swoją przyszłość z całkiem inną branża. Przez 15 lat artysta służył w Marynarce Wojennej. Dopiero gdy przeszedł na emeryturę w wieku 36 lat, zaczął spełniać swoje największe marzenie. Został muzykiem. - Mówią, że jestem wilkiem morskim. Służba na morzu nauczyła mnie dyscypliny, pokory. Dała w kość, ale też pozwoliła snuć marzenia. Tymi marzeniami była właśnie muzyka. To był początek lat 90. Wówczas muzyka disco polo zagościła w programie "Disco Relax" - zdradza Andre. - Na początku służby naszym domem był okręt. W niedzielę mieliśmy czas wolny. Siadaliśmy całą załogą przed telewizorem i nie oglądaliśmy nic innego, tylko teledyski naszych zespołów disco polo. Wtedy nawet mi przez myśl nie przeszło, że za 20 lat stanę z moimi idolami na jednej scenie - dodaje.

Zobacz też: Andre. Zespół Disco polo. Kim jest Andre? Zobacz ich klipy!

Andre nie wierzył, że jego marzenia uda mu się kiedykolwiek zrealizować. - Kiedy odchodziłem na wojskową emeryturę, miałem 36 lat. To właśnie wtedy postanowiłem, że całkowicie zajmę się muzyką. W domowym zaciszu, dniami i nocami szlifowałem wokal oraz naukę gry na keyboardzie. Założyłem zespół weselny, który doskonale się rozwijał. W krótkim czasie zdominował lokalny rynek. Pewnego dnia zostałem zauważony, nagrałem pierwszy utwór "Stracona miłość" i to był mój pierwszy krok do gwiazd - zdradza Marcysiak. Jak widać, nigdy nie należy tracić marzeń, trzeba zawsze dążyć do celu, bo nigdy nie jest za późno.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki