Fundacja Harcerstwa Drugiego Stulecia nie zostawia na Robercie Glińskim i jego filmie suchej nitki. Nie podobają jej się głównie erotyczne sceny w "Kamieniach na szaniec".
- Być może Pan Gliński uważa, że młodzież na film bez seksu po prostu nie pójdzie i jest to też bardzo dyskredytujące, ponieważ nie możemy traktować młodych ludzi jak stada baranów. (...) W żadnych dokumentach, ani literaturze dotyczącej tego okresu nie ma mowy o czymś takim. Można pokazać miłość pomiędzy młodymi ludźmi, ale niekoniecznie odwołując się od razu do scen erotycznych - oburza się Ewa Frąckowiak w rozmowie z Superstacją.
Na tym się nie kończy, zarzutów jest jeszcze więcej. Fundacja oskarża też reżysera o "nierzetelne przedstawienie realiów historycznych okupowanej Polski i osób bohaterów". Na pytanie, czy film można polecać uczniom, Frąckowiak odpowiada stanowczo: Oczywiście, że nie!I dodaje, że Fundacja już przygotowuje scenariusze lekcji dla nauczycieli historii i języka polskiego, które "pozwolą naświetlić problem ekranizacji tej powieści".
- Robert Gliński zniszczył legendę Szarych Szeregów bardziej niż komuniści - podsumowuje Frąckowiak.
Zobacz więcej: Kamienie na Szaniec. Obsada [ZDJĘCIA]