Kinga z serialu Pierwsza miłość: Lubię sceny złości

2010-03-27 17:21

Aleksandra Zienkiewicz (26 l.) znana jest przede wszystkim z roli Kingi Żukowskiej z serialu "Pierwsza miłość". Swoją popularność Aleksandra wzmocniła udziałem w piątej edycji programu "Jak Oni śpiewają", zaskakując widzów dobrych głosem i ciekawą interpretacją wykonywanych utworów. W efekcie zajęła 4. miejsce, udowadniając, że oprócz aktorskiego ma talent wokalny.

Jej droga do realizacji marzeń o byciu aktorką, mimo pozorów, łatwa nie była.

W liceum uczyła się w klasie o profilu teatralnym, ale do szkoły aktorskiej się nie dostała. Nim w 2004 roku wygrała casting do roli Kingi Żukowskiej z "Pierwszej miłości", zdążyła być asystentką kierownika produkcji przy sitcomie "Świat według Kiepskich" i ukończyć studium animacji kultury.

Patrz też: Laura Łącz: Krzysztof rozwiódł się dla mnie z miłości

Młodą Żukowską gra już 6 lat.

- Jest bardzo impulsywna - mówi o swojej bohaterce. - Bywają sceny, w których muszę przechodzić z jednej skrajnej emocji w inną. Nie jest to łatwe, ale sprawia wiele przyjemności. Nie ukrywam, że lubię grać sceny złości.

Kinga stała się dla Aleksandry przyspieszonym kursem aktorstwa, bo że na planie obcuje ze świetnymi aktorami, chociażby tymi, którzy grają jej rodziców: Ewą Skibińską i Maciejem Tomaszewskim.

- Na planie czujemy się jak w rodzinie, dlatego każdy pomaga, jeśli widzi taką potrzebę. Tak, mogę liczyć na Macieja Tomaszewskiego i Ewę Skibińską, zresztą na Ewę mogłam w kwestii aktorstwa liczyć także przed serialem.

Czy Ola znów podejmie próbę dostania się na wydział aktorski?

Czytaj dalej >>>


- Nie będę zdawać do szkoły teatralnej - mówi zdecydowanie. - Studiuję na innym kierunku i dobrze mi na mojej uczelni.

A tą uczelnią jest Studium Zaoczne Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Kto wie, może za kilka lat Aleksandra Zienkiewicz będzie producentką popularnych seriali i sitcomów?

Z urodzenia i zamieszkania wrocławianka, w wolnych chwilach oddaje się swoim pasjom. - Kocham muzykę, więc dużo jej słucham, uwielbiam czytać - deklaruje. - Nie wyobrażam sobie życia bez roweru. Tej zimy sprawdzałam swoje umiejętności na nartach. Nie jestem fanatykiem sportu, te zdolności odziedziczyła po rodzicach siostra, ale lubię aktywny wypoczynek.

A najlepszym remedium Oli na chandry są przyjaciele i muzyka.

Pon.-pt., Polsat, 18.00

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki