Maja Popielarska: Bałam się macierzyństwa - HISTORIA ŻYCIA

2011-10-26 22:12

Maja Popielarska (38 l.) właśnie po raz drugi została mamą. Popularna pogodynka przyznaje, że wychowanie dwóch synów to dla niej spore wyzwanie. Tylko "Super Expressowi" gospodyni programu "Maja w ogrodzie" opowiada o początkach kariery i macierzyństwie.

Moja rodzina miała nadzieję, że zostanę lekarzem. Ale na medycynę się nie dostałam. To była chyba moja pierwsza porażka w życiu. Wylądowałam na zootechnice. I to był wspaniały czas. Utwierdziłam się w przekonaniu, że medycyna mnie nie interesuje. Pojawiła się natomiast chęć "naprawiania świata" - zdecydowałam się na architekturę krajobrazu. Zawsze lubiłam rysować, kochałam przyrodę, a na tym kierunku wszystko się splatało.

Na trzecim roku pojawiła się telewizja. Najpierw prowadziłam serwisy pogodowe. Trafiłam tam przez klasyczny casting. Szukano ludzi do programu informacyjnego startującej stacji RTL7. Gdybym wiedziała, że to "do newsów", w ogóle bym nie poszła. I zdaje się, że wcale nie szukano nikogo do pogody, chyba po prostu wpadłam im w oko. Spędziłam tam trzy i pół roku. Potem dostałam propozycję od pana Mariusza Waltera i przeszłam do TVN-u. Mam na koncie dwa programy o zdrowiu, a od 8 lat program "Maja w ogrodzie".

Matka dwójki dzieci

A prywatnie? Urodziłam dwóch cudnych synów, Kubę - już 10-latka - i malutkiego Jasia, który niedawno przyszedł na świat. Już teraz widzę, jak inne jest macierzyństwo przy pierwszym dziecku, a jakie teraz. Każde bardzo wartościowe. Kiedy pojawił się Kuba, zadawałam sobie pytania, jak to będzie, czy i jak dam radę. Teraz zastanawiam się, jak pogodzić wymagania każdego z chłopców i dzielić uczucia. Z Kubą już mogę o tym porozmawiać, więc jest mu z tym lżej, że mamy musi wystarczyć dla dwóch.

Chcę tak wychować dzieci, by weszły w dorosły świat spokojnie, z poczuciem własnej wartości, z umiejętnością oddzielenia zła od dobra, w poczuciu, że jestem blisko i zawsze im pomocna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki