Wideo
Pogoda
Quizy
Mała Ania lubi wypić. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dzięki miłości do napojów wyskokowych dziewczyna zdobyła sławę. Umożliwił jej to program Warsaw Shore. Ania z serii na serię Ekipy z Warszawy staje się co raz mniej podobna do siebie. Mimo wielu fanów (jej stronę na Facebooku lubi ponad 460 tys. użytkowników), pojawiają się też osoby, które krytykują dziewczynę za jej zachowanie i wygląd.
Ania próbuje się bronić. Twierdzi, że po prostu wykonuje swoją pracę. - Dziś ruszam ponownie w trasę... tym razem do domu rodzinnego by odpocząć po ostatnim pracowitym czasie. Pamiętajcie, że picie i imprezowanie to też ciężka praca - napisała jakiś czas temu na Facebooku. Fani nie byli przekonani słowami celebrytki. Postanowiła więc wytłumaczyć swój punkt widzenia.
- Ludzie, nagrywamy program, który na tym polega. To jest dokładnie taka sama praca, jak każda inna. Ok, imprezujemy, ale to dalej jest nagrywanie programu, więc to nie praca? - pyta Mała. - Jak ty się czujesz po jednym dniu picia? Rzygasz pół dnia i nic nie jesteś w stanie zrobić, bo z łózka nie masz siły wyjść, a my musimy działać dalej. Wiec skończcie pier*olić, bo debilami jesteście wy. Zawistne, ograniczone bezmózgi - napisała w komentarzu.
Będzie walenie konia ustami dzisiaj ha ha ha ha - napisała jedna z użytkowniczek pod fotką Ani, pozującej przed lustrem.
- Zawistne suki - odpisała Ania. Jeden z fanów zarzucił Ani, że nie szanuje swoich fanów.
- Mam to w d*pie, skoro ich wyzywam. Dobra dla dobrych, a nie dla czereśniaków. Naucz się tego, to cię w ch*ja robić nie będą - podzieliła się swoimi mądrościami życiowymi Mała.
A Wy co sądzicie? Mała ma rację? To w ogóle praca, a jeśli nawet to ciężka? Chcielibyście taką robotę?
Zobacz: Mała Ania z Warsaw Shore o swoim PIERWSZYM RAZIE w klipie disco polo!
Podcasty
Playlisty tematyczne
