Michał Witkowski: Byłem męską prostytutką

2015-04-21 9:38

Michałowi Witkowskiemu najwyraźniej się nudzi. Chodzi na imprezy, zakłada na głowę czapki z rąk oraz takie z oznaczeniami nazistowskimi, drwi ze śmierci Roberta Leszczyńskiego, a teraz jeszcze przyznaje się do bycia utrzymankiem. Najwidoczniej kara 2 lat więzienia, wstrzymanie druku książki oraz porażka medialna nie są straszne pisarzowi.

Po występie na Fashion Weeku w Łodzi w czapce SS wydawnictwo Znak wstrzymało druk ksiązki Michała Witkowskiego. Do tego sprawie ma się przyjrzeć prokuratura. Pisarz może pójść siedzieć nawet na 2 lata za obnoszenie się z symbolem nazizmu. Ale Witkowskiemu nigdy dość kontrowersji. Na łamach magazynu "Gala" zwierza się ze swoich doświadczeń. Pisarz uciekł z domu, gdy miał 14 lat. Trafił do Zurychu. - Po wyjeździe z kraju wylądowałem u niejakiego Polaka. To się zgadza. Byłem na tyle cwany, że szybko się usamodzielniłem. W Zurychu zaprzyjaźniłem się z męskimi prostytutkami, które pracowały na dworcu - wspomina pisarz. To naturalne środowisko dla małego geja, który uciekł z domu i nie ma gdzie spać. Przede wszystkim służyłem chłopcom poradami - dziś powiedzielibyśmy PR. Oni nie potrafili się ubrać tak, żeby się tym facetem podobać. Faceci byli napaleni głównie na akcenty młodzieńcze, niemal dziecięce w stroju, stąd kazałem jednemu przychodzić z zabawką, drugiemu na rolkach. Nie masz pojęcia, ile z tych doświadczeń przydaje się teraz w show biznesie. Niektórzy klienci lubili niedomytych chłopców. Albo musieli się przebrać w jakieś damskie pończoszki. Jak rozumiałem, najmniej chodziło w tym wszystkim o seks, a najbardziej o wzmacnianie swojego ego tym, że ja, bogaty Szwajcar, płacę komuś, kto jest o wiele mniej ważny ode mnie i mogę go poniżać. - bez zażenowania wspomina Witkowski.

Kontrowersyjny pisarz z rozrzewnieniem wspomina swojego pierwszego sponsora, z którym wraz z biegiem czasu połączyło go prawdziwe uczucie: - To był bardzo kulturalny starszy pan, bogaty profesor chemii. Kolekcjoner sztuki. Jego rodzice handlowali bronią w czasie wojny. Bardzo lubił pomagać chłopcom z Europy Wschodniej.Zakochał się we mnie i dzięki temu "luiwitony" miałem jeszcze jak Dżesi Mercedes nie było na świecie.

Teraz Witkowski sam jest sponsorem. Pisarz otacza się młodymi chłopcami, zwanymi przez niego "ślicznotkami". Po ostatnich wybrykach Witkowskiego wypadałoby, aby jednak zamilknął.

Zobacz: Michał Witkowski o śmierci Leszczyńskiego. Chlałeś, ćpałeś, ze swojej śmierci stroiłbyś żarty

Czytaj: Michał Witkowski przeprasza za swoją stylizację z czapką SS

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki