Monice Richardson grozi paraliż

2013-06-28 4:30

Może tego nie widać, ale Monika Richardson (41 l.) jest poważnie chora. Zawsze uśmiechnięta, pełna życia prezenterka w gruncie rzeczy bardzo cierpi i drży o swoją przyszłość. Schorzenie kręgosłupa, na które cierpi, może doprowadzić do paraliżu nóg. Jeśli dziennikarka nie zacznie o siebie dbać, czeka ją poważna operacja!

- Mam chory kręgosłup, wcześniej czy później czeka mnie operacja. Więc czasem myślę: czy to możliwe, że mogłabym nie chodzić, przecież ja jestem samą energią - wyznała w wywiadzie dla magazynu "Viva!".

>>> Monika Richardson zostanie sama w telewizji

Okazuje się, że dziennikarka cierpi na schorzenie kręgosłupa, czyli dyskopatię lędźwiową. To dość poważna sprawa. Uszkodzeniu ulega krążek międzykręgowy, czyli dysk. Z biegiem czasu znajdujące się wewnątrz dysku jądro miażdżyste wylewa się. Może ono przemieszczać się do kanału kręgowego i powodować ucisk struktur nerwowych. A to może mieć bardzo poważne konsekwencje. Może dojść do niedowładu kończyn dolnych, zaburzenia czucia, osłabienia siły mięśniowej, zaniku mięśni czy opadania stopy. W skrajnych przypadkach może wystąpić utrudnienie w oddawaniu moczu lub w wypróżnianiu.

Na szczęście dyskopatię można leczyć lekami, rehabilitacją, no i operacyjnie. Monika musi więc zacząć o siebie dbać, żeby do tego nie dopuścić.

- Najważniejsze, żeby zmieniła nawyki, dbała o ćwiczenia i rehabilitację. Wtedy może uniknąć operacji. Natomiast jeśli nie będzie się jej chciało nic robić, chociażby ćwiczyć, to pewnie będzie musiała być operowana - mówi dr Wiesław Niesłuchowski z kliniki Vigor.

Na szczęście dziennikarka może liczyć na wsparcie ukochanego Zbyszka Zamachowskiego (52 l.), który na pewno wyręczy ją w ciężkich obowiązkach domowych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki