Po tacie została mi tylko małpeczka

2009-02-02 3:00

Katarzyna Łaniewska (76 l.) - moja prawdziwa historia. Część 1.

W mieszkaniu Katarzyny Łaniewskiej (76 l.) na regale w salonie stoi mała pluszowa małpka. Chociaż nie ma już prawie futerka i nie wygląda zbyt okazale, dla serialowej babci Józi z "Plebanii" to jedna z najważniejszych rodzinnych zabawek. To pamiątka po jej ojcu, który w 1941 roku zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Tylko "Super Expressowi" uwielbiana aktorka opowiada historię swojego wojennego dzieciństwa.

Mój tata był spółdzielcą, zakładał nowe oddziały "Społem". Małpka była maskotką z jego przedwojennego samochodu. Była jedną z rzeczy, które zabrał ze sobą, gdy przyjechało po niego gestapo i zamknęło go w więzieniu na Pawiaku. Jak się później dowiedziałam od mamy, ojciec był w wywiadzie i był ścigany przez Niemców.

Mieszkaliśmy na warszawskim Mokotowie, pewnego dnia przyszła do nas ciotka Helena, która też pracowała w "Społem". Powiedziała, że w ich biurze było gestapo. Gdy sprawdzali listy pracowników, zatrzymali się przy nazwisku Łaniewski. To oznaczało, że tata ma być aresztowany. Ojciec stwierdził, że nie będzie się ukrywał, bo wtedy zaaresztowaliby całą rodzinę.

Dokładnie 11 listopada 1940 roku pod nasz dom przyjechało po niego trzech mężczyzn w cywilu. Poczekali, aż się ogoli i spakuje. Wśród rzeczy, które tata zabrał ze sobą, była m.in. małpka z samochodu.

Tata trafił na Pawiak. Do jego obowiązków należało przekazywanie paczek dla pozostałych więźniów. Gdy pewnego dnia sprzeciwił się wykradaniu przez Niemców z paczek lepszych produktów, został przetransportowany do Oświęcimia. W marcu 1941 roku już nie żył. Listonosz, który przyniósł depeszę z informacją o śmierci taty, powiedział, że jest to jedna z 2,5 tys. depesz, jakie tego dnia dotarły do Warszawy z Oświęcimia. Napisane w niej było, że ojciec zmarł na zapalenie płuc. Po latach dowiedziałam się, że został rozstrzelany.

Po pewnym czasie od jego śmierci do Warszawy przysłana została czarna skrzynka z niby-prochami ojca oraz jego rzeczy, m.in. małpka. Mama nie rozstawała się z nią nawet na chwilę, potem przekazała ją mnie. To była i jest taka rodzinna relikwia. Ona wróciła, tata nie...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają