Tadla i Kret SZCZERZE o przyszłości: Będzie ślub! Nie będzie dzieci!

2017-04-04 19:03

Sensacja! Po czterech latach związku Beata Tadla (42 l.) i Jarosław Kret (54 l.) planują ślub. Najsympatyczniejsza para polskiego show-biznesu zapewnia, że będzie to skromna i intymna ceremonia w gronie najbliższych osób. Jednak rodziny po ślubie nie zamierzają powiększać. Pogodynek z NOWEJ TV w rozmowie z "Super Expressem" zapewnia, że dzieci z poprzednich związków w zupełności im wystarczą.

Gdy okazało się, że Beata Tadla i Jarek Kret są parą, w mediach zawrzało. Nikt nie wierzył, że ta znajomość przetrwa próbę czasu. Media przypisywały im kryzysy i rozstania. Wszystko na marne. Okazuje się, że narzeczeni planuje spędzić ze sobą całe życie. Czy będzie zatem ślub? - No jasne, ale to nasza prywatna sprawa. Będzie cicho, romantycznie, wręcz intymnie. To przede wszystkim przypieczętowanie związku dwojga kochających się ludzi, a nie kolejny wchodzący na ekrany kin film, który trzeba rozplakatować po wszystkich płotach. Sądzę, że tylko nieliczni dowiedzą się o naszym ślubie... - powiedział Kret w wywiadzie dla "Flesza".

Widać, że sprawa jest poważna. - Podpisuję się pod jego wypowiedzią, nie mam nic do dodania - powiedziała "Super Expressowi" Beata.

I choć łączy ich ogromna miłość, Beata i Jarek nie planują wspólnego potomka. Beata ma syna Jana (16 l.) z małżeństwa z dziennikarzem Radosławem Kietlińskim (43 l.), natomiast Jarek z poprzedniego związku ma syna Franciszka (7 l.). Więcej dzieci nie chcą mieć i cieszą się, że ich synowie nie pytają o rodzeństwo. - Nieee, Franek nie pyta o takie rzeczy, przecież Beata ma syna i to nam wystarczy. Ale nie chciałbym tutaj zagłębiać się bardziej w nasze życie prywatne - mówi "Super Expressowi" Kret. Okazuje się, że Jarek świetnie sprawdza się w roli ojca. - Mam wyjątkowo dobre relacje i kontakty z moim dzieckiem i jego mamą. Dogadujemy się. - dodaje.

Zobacz także: Natalia Przybysz przyznała się do aborcji i dostała nagrodę od ludzi Michnika

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki