6. odcinek "Warsaw Shore" za nami. Oczywiście nie było zbyt grzecznie. Alkohol, imprezy i kłótnie, do tego przywykli już widzowie programu. Tym razem mało brakowało, a przez nieporozumienie bliźniaków Piotra i Pawła i Stiflera rozpadłby się gang blondynów.
Ekipa wybrała się do klubu by oglądać mecz Polska-Czechy. Wyjście zakończyło się oczywiście imprezą, podczas której Paweł poderwał dziewczynę. Jednak Stifler przerwał im zabawę, co bardzo zdenerwowało Pawła, który pokazał mu środkowy palec.
- To nie jest fajne. Podrywasz dziewczynę, starasz, się, jest już na ciebie chętna, a nagle Stifler w 3 sekundy potrafi to spier*olić - tłumaczył potem.
Stifler nie potrafił zapomnieć gestu kolegi. - J*bać blondynów - zapowiedział w drodze powrotnej. - Jutro farbuję się na czarno. Zdradzili mnie, zdradzili mnie, zdradzili mnie - powtarzał.
Zobacz: Trojanowska wzięła TAJNY ŚLUB
Po powrocie do domu, konflikt przybrał na sile, a do awantury włączyły się także dziewczyny. Finalnie Piotr i Stifler wykluczyli Pawła z gangu blondynów.
- Zrobiło mi się przykro na duszy, że mojemu bratu bliźniakowi, od kiedy jesteśmy razem, razem mieszkamy... Nigdy nie zwątpiłem w niego, a pierwszy raz w tym programie zwątpiłem w mojego brata bliźniaka - skarżył się potem Piotr.
Mała Ania zauważyła, że bliźniacy pokłócili się przez Stiflera - Stifler doprowadził do tego, że dwóch bliźniaków, którzy żyli ze sobą od zawsze, pokłóciło się o jakiś głupi gang - podsumowała problem Mała Ania.
Gdy panowie wytrzeźwieli doszli do wniosku, że kłótnia nie miała sensu i uścisnęli sobie dłonie. - Od teraz jesteśmy znowu na dobrej ścieżce - powiedział Piotr. - To była chora akcja, ale gang blondynów zawsze będzie razem - dodał na koniec.