Leszek Miller, Ale o co chodzi

i

Autor: Super Express TV

Miller: Kobyłka u płota

2017-04-26 7:00

Niespełna miesiąc temu polski konsulat w Łucku został ostrzelany z granatnika. Na szczęście nikomu nic się nie stało i po krótkiej przerwie nasza placówka podjęła pracę. Jak zwykle w takich przypadkach władze ukraińskie wskazały na rosyjskie sprawstwo i zapowiedziały energiczne śledztwo. Jak zwykle polscy politycy oburzyli się na Rosję i wyrazili oczekiwanie rychłego schwytania sprawców. Jak zwykle winnych nie ma, a nad śledztwem panuje krępująca cisza.

Ociągają się ukraińscy śledczy, nie chcąc trafić nie na tych, co trzeba, ale nie próżnuje Rada Obwodowa Wołynia, która ogłosiła rok 2017 rokiem Ukraińskiej Powstańczej Armii. W specjalnej uchwale postanowiono, że wołyńska administracja przygotuje plan obchodów tej doniosłej rocznicy, a także zajmie się uhonorowaniem "ofiar polskiej represyjnej operacji Wisła". Wołyńscy radni zobowiązali się do odnowienia pomników UPA, naprawy dróg dojazdowych i rozstawienia znaków, które pomogą trafić do miejsc "chwały bojowej" tej organizacji. Przewiduje się też okolicznościowe wystawy i ekspozycje oraz zebranie od świadków wydarzeń wspomnień, akt, dokumentów, by w przyszłości mogły powstać publikacje na temat UPA. Nie zapomniano też o żyjących weteranach, zapowiadając miesięczny dodatek do ich emerytur oraz łatwiejszy dostęp do leczenia i ośrodków sanatoryjnych.

Co do miejsc "chwały bojowej" UPA nie powinno być żadnych trudności. Wyznaczają je dawne siedziby spalonych polskich wsi oraz kości pomordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci rozsypane na wołyńskich polach, łąkach, drogach i lasach. Polskie ofiary nie mają grobów, ziemia odsłania czasem tylko ich kości, ale to przecież tylko podkreśla wagę bohaterskich czynów rezunów spod znaku Stepana Bandery i SS Galizien.

Inicjatywa wołyńskiego samorządu nie ma wymiaru lokalnego. Na Ukrainie odbywa się wielka kampania propagandowa na rzecz UPA prowadzona przez tamtejszy IPN. Ugaszczany w Polsce prezydent Poroszenko, uznając za bohaterów narodowych UPA i Banderę, oświadczył, że Ukraina nie będzie uwzględniać krytycznych opinii innych państw. Te słowa minister Waszczykowski powinien wziąć do siebie. Szef naszej dyplomacji powiedział bowiem, że jeśli na Ukrainie dojdzie do jakiejś wielkiej ogólnonarodowej fety z okazji 75. rocznicy UPA, to z Polski nikt tam już nie pojedzie. Kobyłka u płota, panie ministrze.

Zobacz także: Ryszard Czarnecki: Macron może przyspieszyć rozpad Unii Europejskiej

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany