Krzysztof Gawkowski, Sławomir Jastrzębowski

i

Autor: MARCIN SMULCZYNSKI

Krzysztof Gawkowski w WIĘC JAK: Biedroń powinien być prezydentem Polski. NOWA TV

2017-10-19 4:00

W rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim polityk SLD Krzysztof Gawkowski o tym, czy Robert Biedroń może zostać prezydentem Polski: - Jeśli rozsądnie podchodzimy do polityki, to rozsądek każe powiedzieć: Biedroń prezydentem Polski w 2020 r. Emisja w NOWA TV

"Super Express": - Według ostatnich sondaży macie ok. 5 proc. poparcia. To oznacza, że pewnie będziecie w następnym parlamencie. Pewnie się pan ucieszył...

Krzysztof Gawkowski: - Do sondaży podchodzimy spokojnie i nie przejmujemy się, czy mam 5 czy 7 proc. poparcia. Robimy swoje - jesteśmy blisko ludzi.

- Dobra, dobra, Zandberg i jego formacja ma trochę więcej od was.

- Polska lewica niezależnie od tego, pod jakim szyldem - SLD czy Razem - powinna być w naszym parlamencie. Im więcej w nim lewicy, tym mniejsza szansa, że prawica będzie robić w nim głupie rzeczy.

- Bo lewica robi tylko mądre rzeczy?

- Oczywiście. W przeszłości działała mądrze i nie było strajków, jak ten lekarzy rezydentów.

Chce mi pan powiedzieć, że sprawiliście, iż służba zdrowia działała pięknie i nie było żadnych problemów?

- Naprawiliśmy ją po Buzku. Nie pamięta pan, co się działo z kasami chorych? Gdyby nie minister Balicki i polska lewica, służba zdrowia byłaby w zapaści już wiele lat temu. PO i PiS próbowały potem coś kontynuować, ale po 2010 roku wszystko się rozpadło i znów trzeba wszystko naprawiać.

- To teraz trochę pana zmartwię. 43 proc. dla PiS.

- Martwi mnie to, bo obok 500 plus robią też wiele złych rzeczy, jak niszczenie Trybunału Konstytucyjnego i sądów. Patrzę na to poparcie dla PiS i zastanawiam się, co tak uwodzi ludzi. Obawiam się, że to przede wszystkim przeświadczenie, iż będą dokładać do portfela po 100, 200, 500 zł. Trzeba tylko uprzedzić Polaków, że to się kiedyś skończy. Przyjdzie gorsza koniunktura i 500 plus się skończy. Nie dlatego, że ktoś inny przyjdzie i zabierze. To PiS to zrobi.

- Słucham pana i przypomina mi się taki minister z PO, który mówił, że na to pieniędzy nie było, nie ma i nie będzie. Podobne programy mają państwa na Zachodzie i nic się nie kończy.

- Nie przyszedłem do pana mówić tylko złych rzeczy o PiS. Pierwszą w Polsce partią, która zgłosiła postulat rekompensowania ludziom strat wynikłych z transformacji było SLD. Podobny postulat zgłosił potem PiS, który wygrał wybory i go realizuje. Mówiliśmy też o obniżeniu wieku emerytalnego i to się teraz dzieje. Nie jest tak, że lewica była w tym wszystkim bierna.

- PiS ukradło wam pomysły?

- Nie ukradło, ale realizuje dobry program. Nie podoba mi się to, co ta partia robi w obszarze prawa i wolności obywateli, ale socjalnie, tam gdzie trzeba było wyciągnąć rękę do najbiedniejszych, PiS robi dobrze. Nie będę tego krytykował, bo niby dlaczego?

- A prawo? Może zmiany w alimentach się panu podobają?

- Podoba mi się to, co dzieje się w kwestiach społecznych. Ale widzę też to, co dzieje się w mediach publicznych czy zmiany, które w armii wprowadza Antoni Macierewicz. Zamach na Sąd Najwyższy też mi się nie podobał.

- Przecież żadnego zamachu nie było. Ustawa nie weszła w życie.

- Gdybyśmy w Pałacu Prezydenckim mieli notariusza, to by weszła. Dobrze, że prezydent Duda może postawić się Jarosławowi Kaczyńskiemu.

- Czyli wszystko działa? A pan tak krytykuje.

- Trybunał Konstytucyjny nie działa.

- I dlatego chodzicie po ulicach i rozdajecie konstytucję...

- Wiem, że to łatwo wyśmiać. Natomiast jedni wychodzą protestować, a my mówimy, że protesty to nie wszystko. Dlatego rozdaliśmy pół miliona egzemplarzy konstytucji. Mówimy tak: przeczytaj, Polko i Polaku, czy ona coś obywatelowi gwarantuje i czy warto coś w niej zmieniać. Łatwo mówić o referendum. Ale może lepiej pokażmy, że konstytucja jest ważna, działa w Polsce 20 lat i nie trzeba od razu wyrzucać jej do kosza. To pozytywne działanie i dlatego będziemy w Sejmie.

- I pan myśli, że 500 tys. ludzi konstytucję przeczyta? Przecież to trudny dokument.

- Prawo nie jest w Polsce łatwe. Jakby było, nikt by nie narzekał na sądy. Przecież ocena Polaków nt. sądów jest zła - długie postępowania...

- To też zmieniliście jak służbę zdrowia...

- Nie rządziliśmy już wiele lat. Ale SLD w poprzedniej kadencji złożył projekt zmian w KRS. PO wyrzuciła go do kosza.

- Projekt zmian w sądach powszechnych też złożyliście...

- Nie, bo nie od razu można wszystko zmienić. Najpierw niech lewica wejdzie do Sejmu.

- Jakbym słyszał PiS - nie od razu da się wszystko zmienić.

- Dlatego musimy wejść do Sejmu.

- Może was w nim nie być.

- Oczywiście, że tak. Ale polityk, który nie wierzy w sukces, powinien zmienić zawód. Ma pan do czynienia z politykiem wierzącym i lewica będzie w polskim parlamencie.

- Czemu się tak na tej lewicy kłócicie?

- Ja się nie kłócę, bo lubię ludzi polskiej lewicy i uważam, że warto z nimi współpracować. Gdyby np. Robert Biedroń chciał startować w wyborach prezydenckich, to kładę wszystkie ręce na pokład.

- Chcielibyście, żeby Biedroń był waszym prezydentem?

- Wszystkich Polaków.

- Ale Biedroń jestem gejem.

- I co z tego?

- Pan jest katolikiem, a katolicyzm to chyba nie lubi gejów.

- Polecam ostatnią encyklikę papieża Franciszka, w której jest napisane, że bycie człowiekiem o odmiennej orientacji seksualnej jest przez Boga tak samo chwalone, jak bycie osobą o orientacji heteroseksualnej. Jeśli rozsądnie podchodzimy do polityki, to rozsądek każe powiedzieć: Biedroń prezydentem Polski w 2020 r.

Zobacz: Sondaż dla SE.pl i NOWA TV: Duda wygrywa i z Tuskiem, i z Biedroniem

Sprawdź: Biedroń UHONOROWANY przez... CZAROWNICE!

Czytaj: Jasna deklaracja Biedronia dla "SE": Chciałbym zostać prezydentem Polski